Maj był dla mnie miesiącem upływającym
zdecydowanie pod znakiem muzyki. Obok albumowych premier znalazłam dla siebie
kilka singlowych inspiracji.
W przypadku Jasona Mraza zawsze można
liczyć na utrzymaną w pogodnym, pozytywnym nastroju kompozycję, i taki też jest
opublikowany pod koniec kwietnia utwór „Have It All”.
Niezmiennie satysfakcjonujące są także
kolejne odsłony mającego ukazać się na początku czerwca albumu „A Dying
Machine” grupy Tremonti, nie inaczej jest w przypadku najnowszego z singli
zatytułowanego „Bringer of War”.
W maju moją muzyczną uwagę w znacznym
stopniu pochłonął także opublikowany jeszcze w lutym singiel grupy Godsmack
zatytułowany „Bulletproof” pochodzący z ostatniej płyty amerykańskiej formacji.
Koncertowym źródłem inspiracji
muzycznych był dla mnie tym razem występ grupy Electric Light Orchestra Jeffa
Lynne’a, zarejestrowany w zeszłym roku na stadionie Wembley. W setliście
pojawił się między innymi utwór „Livin’ Thing”, który bardzo przypadł mi do
gustu.
Niejednokrotnie wspominałam już o grupie
Pentatonix, która tworzy doskonałe wersje znanych i lubianych utworów. W maju
doskonale słuchało mi się coveru utworu Eda Sheerana „Perfect”, opublikowanego
przez PTX jeszcze w kwietniu.
Nieco spokojniejszym w nastroju utworem
jest „Symphony”, kompozycja autorstwa Josha Grobana, przepięknie zaśpiewana i
instrumentyzowana, dzięki czemu mająca niesamowite właściwości relaksujące.
A czego Wy słuchaliście w mijającym
miesiącu? Zapraszam do komentowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz