Gitary akustyczne to instrumenty sprawiające, że zagrane z ich pomocą kompozycje brzmią w specyficzny, nieco nawet magiczny sposób. Utwory takie mogą przybierać balladowy, stonowany wydźwięk, ale z drugiej strony zyskać zdecydowany rockowy charakter.
Takie też kompozycje znalazły się na wydanym w 2021 roku
albumie „Exile” pochodzącej z Wielkiej Brytanii grupy The Raven Age.
Za sprawą utworów jakie się na nim znalazły, longplay dzieli
się na dwie części – pierwsza zawiera kompozycje o akustycznych aranżacjach
nagrane tradycyjnie w studio, a druga stanowi wybór zagranych na żywo
utworów znanych już z poprzednich dwóch długogrających albumów grupy.
Jak nietrudno się domyślić, pierwsza część „Exile” jest
zdecydowanie tą ciekawszą, bo składają się na nią kompozycje o melodiach
niezwykle ciekawych i szybko zapadających w pamięć, jak w przypadku „Fireflies”
zbudowanego na oryginalnym rytmicznym koncepcie, czy liryczny zarówno w
warstwie muzycznej jak i tekstowej „Wait for Me”.
Swoją oryginalność utwory zawdzięczają także obecności
dźwięków instrumentów smyczkowych wplecionych w melodie utworów „Hold High the
Fleur De Lis” czy „Dying Embers”, doskonale komponując się z akustycznymi
aranżacjami i dodając im delikatności oraz subtelności.
Akustyczne aranżacje utworów pozwalają także w pełni docenić
walory głosowe wokalisty The Raven Age Matta Jamesa, obdarzonego ciekawą barwą,
dodającą kompozycjom wyrazistego charakteru, co doskonale słychać w „As
the World Stood Still” czy otwierającym zestawienie „No Man’s Land”. Wokalne partie
mają także swój urok za sprawą harmonii współtworzonych z basistą Mattem Coxem
i gitarzystą Tommym Gentry, wspierającymi Matta Jamesa w wykonywaniu
fragmentów utworów.
Harmonie te członkowie zespołu wykorzystują także w czasie
swoich występów na żywo, a przekonać się o tym możemy słuchając drugiej części
albumu, zawierającej zarejestrowane w różnych miejscach na świecie utwory,
wykonane przez formację w ich tradycyjnych odsłonach.
Album „Exile” łączący tak różne brzmieniowo bieguny jest
doskonałą propozycją dla fanów grupy The Raven Age, znających już wcześniejsze
dokonania zespołu, ale i dla zwolenników rockowej muzyki zainteresowanych
ciekawymi, oryginalnie zagranymi i zaśpiewanymi kompozycjami. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz