O akustycznych „walorach” Stadionu Narodowego powstało już wiele publikacji zarówno relacjonujących rozmaite, szczególnie muzyczne wydarzenia, jak i poświęconych tylko i wyłącznie temu aspektowi wspomnianego miejsca. Dlatego właśnie podsumowując drugi z koncertów Eda Sheerana, jaki muzyk dał na Stadionie Narodowym w piątek, 26 sierpnia zaznaczyć winno się tylko tyle, że wydarzenie to miało lepsze i gorsze akustyczne momenty.
Mimo tego, że pogłos utrudniał chwilami odbiór dźwięków, szczególnie
tych niskich, fakt ten nie odebrał uczestniczącym w imprezie fanom radości z
obcowania z muzyką sympatycznego Anglika. A przejawiała się ona w
żywiołowych rekcjach zarówno na te najpopularniejsze utwory z repertuaru
wokalisty, jak i te znane bardziej wtajemniczonym. Zgromadzeni licznie –
zarówno na płycie, ale i na trybunach fani entuzjastycznie klaskali i podskakiwali
do rytmu, a także śpiewali wraz ze swoim idolem tworząc wspólnie z nim
atmosferę doskonałej, swobodnej zabawy.
Na jej formę wpływ miały także bezpośrednie interakcje jakie
Ed Sheeran nawiązywał z publicznością przemieszczając się po częściowo
obrotowej scenie usytułowanej na środku płyty stadionu. Ten centralny punkt, na
który zwróconych było tysiące par oczu był zadziwiająco ascetycznie wyposażony.
Na scenie stanął bowiem statyw do mikrofonu, przed którym większą część czasu
spędził wokalista oraz stanowisko z urządzeniami samplującymi na środku
centralnego podestu. Wokół sceny ustawione były także świetlne stanowiska dla
muzyków pojawiających się podczas wybranych utworów z setlisty wspierających wokalistę.
Istotnym elementem były też ekrany – jeden większy nad sceną i kilka mniejszych
w kształcie gitarowych kostek naokoło.
Taka niewyszukana scenografia, a w zasadzie właściwie pusta scena
początkowo mogły stwarzać nieco przytłaczające wizualne wrażenie, ale
dynamiczny sposób poruszania się Eda Sheerana szybko uzasadnił takie właśnie zaaranżowanie
tego miejsca na Stadionie Narodowym.
A dynamicznych, pełnych energii momentów nie brakowało, z „Shivers”
„Galway Girl”, czy zagranym na bis „Shape of You” przeplatanych kompozycjami
nastrojowymi, wykonanymi przez wokalistę z wyłącznym towarzyszeniem gitary – „Photograph”,
„Thinking Out Loud” oraz „Perfect” do śpiewania którego żywiołowo włączyła się
publiczność.
Z przywileju wspólnego ze swoim idolem śpiewania fani
korzystali przez cały czas trwania koncertu wspierając go w wykonywaniu całych
utworów, a także spontanicznie reagując na proponowane przez Sheerana wokalizy
uzupełniające kompozycje.
Ten chór głosów a także atmosfera doskonałej zabawy sprawiły,
że wieczór spędzony na Stadionie Narodowym wywołał uśmiech zarówno na obliczu
wokalisty, jak i wśród publiczności tłumnie opuszczającej stadion po blisko
dwugodzinnym występie, który z pewnością pozostawi w ich pamięci pozytywne
wspomnienia.
Zdjęcie autorstwa mojej koncertowej Towarzyszki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz