Pełnowymiarowe longplaye, to takie, jakie najliczniej wydawane są przez zespoły i solistów, ale coraz częściej nasi rockowi, i nie tylko, ulubieńcy swoją twórczość przekazują nam w formie minialbumów składających się z kilku utworów.
I chociaż taki rodzaj muzycznych wydawnictw może nie do końca
zaspokajać apetyty fanów, to przyznać trzeba, że ich siła wyrazu niejednokrotnie
porównywalna może być z tą, jaka towarzyszy ich długogrającym
odpowiednikom. A doskonałym na to przykładem jest wydany 1 lipca 2022 roku
minialbum „Introvert” kanadyjsko-amerykańskiej supergrupy Saint Asonia.
Jeszcze zanim fani dowiedzieli się o planach wydawniczych
zespołu, już posłuchać mogli pierwszego fragmentu minialbumu, jakim jest cover
utworu zatytułowanego „Blinding Lights” pochodzącego z repertuaru kanadyjskiego
wokalisty o pseudonimie The Weeknd. Jak można było się spodziewać muzycy Saint
Asonia nadali kompozycji rockowego charakteru, jaki charakteryzuje również
pozostałe utwory wypełniające minialbum „Introvert”.
A tymi, które poznaliśmy jeszcze przed premierą całości były
dynamiczny „Above It All” i „Better Late Than Never” opisujący walkę
z uzależnieniem od leków, jaką stoczył wokalista zespołu Adam Gontier.
Obok wspomnianych utworów na minialbumie znalazły się także
kompozycje w swoim brzmieniu łączące chwytliwe gitarowe riffy z wyrazistymi
akcentami sekcji rytmicznej („So What”), a także zbudowane wokół ciężkich hard
rockowych melodii („Bite the Bullet”) doskonale odzwierciedlające muzyczny
styl, do jakiego swoimi dwoma długogrającymi albumami przyzwyczaili nas
muzycy supergrupy Saint Asonia.
Na styl ten wpływ ma także sposób śpiewania wokalisty Adama
Gontiera, obdarzonego charakterystyczną barwą głosu, który brzmi doskonale
zarówno zaprezentowany z towarzyszeniem samych instrumentów jak w przypadku
utworu „Left Behind”, jak i w duecie tworzonym z wokalistą o pseudonimie
Terrible Johnn w kompozycji „Chew Me Up”.
Minialbum „Introvert”, a dokładnie jego zawartość dowodzi, że
mimo wywołanej pandemią przerwy w funkcjonowaniu zespołu Saint Asonia jego
muzycy nie stracili kreatywności do tworzenia chwytliwej i zapadającej w
pamięć muzyki. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz