Rok
2014 koncertowo rozpoczął się od występu Domowych Melodii w krakowskim klubie
Studio 16 marca.
A
niemal miesiąc później – 4 kwietnia wybrałam się do Warszawy, aby po raz
kolejny uczestniczyć w koncercie zespołu Gazpacho, jaki zespół dał w klubie
Progresja.
Na
mojej mapie w 2013 roku znalazł się także Wrocław, gdzie na Stadionie Miejskim,
5 czerwca występ poprzedzony suportem w postaci zespołu Fall Out Boy dali
Amerykanie z Linkin Park.
Również
w czerwcu, a dokładnie 12 czerwca zawitałam do Łodzi, by w Atlas Arenie
zobaczyć wyczekiwany od dawna, niestety krótki, choć bardzo dobry występ Alter
Bridge, i przy okazji koncert Aerosmith kończący Impact Festival.
Koncertową
wisienką na torcie był zdecydowanie występ OneRepublic, jaki zespół dał na
Torwarze, 2 listopada 2014 roku, a to ze względu na świetną atmosferę, bardzo
dobry suport, którym był zespół Kongos, doskonałą formę muzyków i wprost idealnie dobraną setlistę.
I
w końcu rok 2015, w którym pierwszym dla mnie koncertem był widowiskowy występ
Queen z coraz swobodniejszym na scenie Adamem Lambertem, mający miejsce w
krakowskiej Tauron Arenie 21 lutego.
W
czerwcu, po kilkuletniej nieobecności zawitałam ponownie na Orange Warsaw
Festival, a to za sprawą występu Muse, promującego nowe
wydawnictwo „Drones”. Anglicy jako headlinerzy festiwalu wystąpili w niedzielę
14 czerwca.
A
już 25 sierpnia po raz pierwszy odwiedziłam Rybnik, by na Stadionie Miejskim uczestniczyć
w trzecim już dla mnie koncercie Linkin Park.
Kolejnym
wydarzeniem w jakim uczestniczyłam w 2015 roku był występ Gazpacho w stołecznym
klubie Karuzela, 24 października, i muszę przyznać, że był to najsłabszy występ
Norwegów z tych, jakie miałam okazję do tej pory zobaczyć.
Nie
zawiodłam sie natomiast wcześniej nie branym pod uwagę koncertem, na który
ostatecznie zdecydowałam się wybrać, czyli Foo Fighters w krakowskiej Tauron
Arenie 9 listopada. Występ w ramach Broken Leg Tour był doskonałym widowiskiem
z ciekawą akcją fanów polegającą na utworzeniu flagi naszego kraju z kartek w
odpowiednich kolorach, które następnie podczas Learn to Fly poszybowały
po Arenie w formie samolocików.
Sezon
koncertowy w 2015 roku zamknął występ Slasha, którego na scenie wspierał Myles
Kennedy i The Conspirators dając świetne show wypełnione zarówno nowymi
utworami, jak i tymi tworzonymi przez gitarzystę pod szyldem Guns N’
Roses. Niespodzianką podczas występu było zaproszenie na scenę Dody, która wraz
z zespołem wykonała Sweet Child O’ Mine, co przyznać trzeba wyszło całkiem
nieźle.
Na
tym zakończę koncertowe wspomnienia, i mam nadzieję, że dołączą do nich
kolejne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz