środa, 16 grudnia 2020

Black Stone Cherry „The Human Condition” (recenzja)

 

Występy koncertowe są nieodłącznym i niezwykle istotnym elementem promowania nowych albumów. Można więc mieć wątpliwości, czy w czasie, kiedy organizacja koncertów nie jest możliwa wydawanie longplayów z nowymi utworami będzie miało miejsce.  Wątpliwości te rozwiał amerykański zespół Black Stone Cherry oddając w ręce fanów – zgodnie z wcześniej zaplanowanym terminem 30 października 2020 roku – swój najnowszy, a siódmy w dyskografii album zatytułowany „The Human Condition”.

Chociaż tradycyjna promocja albumu związana z graniem nowych utworów w czasie koncertów nie była w tym roku możliwa, zespół Black Stone Cherry jeszcze przed wydaniem longplaya starał się przybliżyć jego zawartość swoim słuchaczom. Najłatwiejszym i sprawdzonym na to sposobem było wytypowanie singli i „The Human Condition” również miał tego typu reprezentantów. Pierwszym był energiczny „Again”, następnie fani posłuchać mogli otwierający zestawienie utworów „Ringin’ in Me Head”, a jako ostatnia, jeszcze przed premierą całego longplaya opublikowana została kompozycja „In Love with the Pain”.

I to właśnie ten ostatni singiel odkrywa przed słuchaczami oblicze nieszczególnie często nadawane przez zespół Black Stone Chery swojej muzyce. A mowa tu o wyjątkowej melodyjności jaką w warstwie wokalnej i aranżacyjnej charakteryzuje się wspomniany singiel, ale także wzbogacony dodatkowo o smyczkowe partie „If My Heart Had Wings”. Podobną lekkość brzmienia, przywodzącą na myśl początkowy okres twórczości formacji ma zamykający longplay utwór „Keep On Keepin’ On”.

Przeciwwagą dla melodyjnych kompozycji są te o wyrazistym rockowym brzmieniu wyróżniające się ostrymi gitarowymi riffami, sprawiającymi, że kompozycje wokół nich zbudowane - „Push Down & Turn”, „The Chain”, „Live This Way” – są dynamiczne i dzięki temu szybko zapadają w pamięć. Na gitarowych melodiach oparte są także kompozycje stworzone w nawiązaniu do stylu southern rock, nadającemu muzyce zespołu Black Stone Cherry oryginalnego charakteru. Wyraźny bluesowy feeling wyczuć można w „The Devil in Ypur Eyes” oraz zbogaconym o partie slide guitar „Some Stories”.

Wydanie albumu „The Human Condition” w czasie, kiedy promowanie jego zawartości było mocno ograniczone uznać można za nieco ryzykowne ze strony grupy Black Stone Cherry. Nie da się jednak ukryć, że muzyka jaka znalazła się na tym longplayu zdecydowanie zasługuje na to by dzielić się nią z fanami, którym z pewnością przypadnie do gustu. Zdecydowanie polecam.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz