środa, 27 kwietnia 2022

Slash feat. Myles Kennedy and The Conspirators „4” (recenzja)

Czy muzyk funkcjonujący w rockowym show biznesie od ponad czterdziestu lat jest w stanie zaskoczyć swoich fanów czymś ciekawym i oryginalnym? Otóż okazuje się, że jak najbardziej. A najlepszym tego przykładem jest gitarzysta Slash będący w swojej karierze członkiem rozmaitych zespołów, wykonawcą solowym, a wreszcie założycielem projektu, w ramach którego podjął współpracę z wokalistą Mylesem Kennedym i trzema innymi muzykami z The Conspirators.

Wspólne działania wspomnianych wykonawców zaowocowały wydaniem czterech albumów studyjnych, a najnowszym jest ten zatytułowany po prostu „4”, który premierę miał 11 lutego 2022 roku.

O oryginalności tego longplaya świadczy przede wszystkim jego ogólne brzemiennie, a różnica pomiędzy tym, a poprzednimi wydawnictwami pod tym względem jest wyraźnie zauważalna. Wpływ na to miał przede wszystkim sposób w jaki nagrywane były poszczególne utwory. Podczas prac nad materiałem członkowie zespołu nagrywali „na żywo” i wspólnie, odchodząc od modelu powszechnie stosowanego, w którym partie każdego instrumentu rejestrowane są osobno, a następnie miksowane w całość tworząc poszczególne kompozycje.

Zabieg ten sprawił, że zawartość albumu brzmi naturalnie i ożywczo zarówno w warstwie instrumentalnej, za którą odpowiedzialny jest sam Salsh oraz tworzący The Conspirators gitarzysta Frank Sidoris basista Todd Kerns i perkusista Brent Fitz, oraz wokalnej z niezaprzeczalnymi zasługami Mylesa Kennedy’ego na tym polu.

Stworzone przez ten zestaw muzyków kompozycje wyróżniają się zarówno za sprawą chwytliwych gitarowych partii zupełnie pozbawionych dłużyzn i wymuszonych popisów, a za to doskonale harmonizujących z charakterystycznie brzmiącym wokalem Kennedy’ego potrafiącego za sprawą swojego głosu perfekcyjnie przekazać słuchaczom nastrój oraz tematykę utworu.

Kombinacja ta, tak dobrze sprawdzająca się w praktyce, o czym świadczy fakt, że jest to już czwarty długogrający album Slasha, Mylesa Kennedy’ego i The Conspirators, pozwoliła na stworzenie całości o wręcz klasycznie rockowym wydźwięku, podkreślającym zarówno znaczenie każdego z członków biorących udział w jej tworzeniu jako zespołu, jak i ich indywidualny wkład dla brzmienia tejże całości. Zdecydowanie polecam.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz