Etap początkowy działalności wielu formacji, które w
muzycznym świecie funkcjonują kilkanaście (i więcej) lat jest często
czasem tworzenia ich stylu i obierania gatunkowego kierunku.
Tak właśnie rzecz miała się w przypadku uformowanego w 2001
roku w stolicy Danii – Kopenhadze, zespołu Volbeat, który w lutym 2007 roku
wydał swój drugi album długogrający zatytułowany „Rock the Rebel/Metal the
Devil”.
I chociaż w muzyce wypełniającej to wydawnictwo nie ma
wyraźnego wpływu stylu rockabilly, charakteryzującego współczesne dokonania
zespołu, to jest już w niej pozytywna energia, melodyjność i hard rockowa moc.
Wyraźnie słychać to w wykonanym z udziałem Johana Olsena, wokalisty duńskiej
formacji Magtens Korridorer, utworze „Garden’s Tale” charakteryzującym się
dynamicznie zmieniającym się tempem. Przyszły (znany nam obecnie) styl
pobrzmiewa także w „Radio Girl” ze swobodnie zaśpiewanym refrenem, oraz w
bardzo lubianym przez fanów „Sad Man’s Tongue” z intro oraz początkiem utworu
inspirowanym muzyką country.
Takich inspiracji, nie tylko muzyką country, ale i gatunkiem
heavy metal na „Rock the Rebel/Metal the Devil” słychać znacznie więcej.
Najwyraźniej przejawiają się one w zdecydowanych i gęsto zagranych partiach
perkusji dominujących w „Devil or the Blue Cat’s Song”, „A Moment Forever” i
zamykającym zestawienie utworów „Boa (JDM)”.
Heavy metalowy styl wyraźny jest także w gitarowych riffach
tworzonych przez duet Michael Poulsen i Franz „Hellboss” Gottschalk.
Charakterystyczne partie instrumentów tworzone przez nich wypełniają kompozycje
„Mr. & Mrs. Ness”, „River Queen” oraz „You or Them” dodając im
melodyjności, ciekawie kontrastującej z ciężkimi partiami perkusji.
Muzyczną całość dopełnia swoim wokalem Michael Poulsen,
dzięki barwie głosu wyraźnie zaznaczający swoją obecność w poszczególnych
utworach. Jego presley’owa maniera świetnie komponuje się z ciekawie
zaaranżowanymi „The Human Instrument” i „Soulsweeper #2” dodając im oryginalnego
i charakterystycznego dla zespołu brzmienia.
Album „Rock the Rebel/Metal the Devil” jest wręcz namacalnym
obrazem tworzącego się stylu grupy Volbeat. W tych jedenastu kompozycjach,
które powstały trzynaście lat temu słychać potencjał drzemiący w możliwościach
muzyków zespołu, ale zawartość albumu jest także przedsmakiem tego, jak w
przyszłości rozwinie się styl i kierunek działań Duńczyków. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz