środa, 9 września 2020

Vobeat „Rock the Rebel/Metal the Devil” (recenzja)


Etap początkowy działalności wielu formacji, które w muzycznym świecie funkcjonują kilkanaście (i więcej) lat jest często czasem tworzenia ich stylu i obierania gatunkowego kierunku.
Tak właśnie rzecz miała się w przypadku uformowanego w 2001 roku w stolicy Danii – Kopenhadze, zespołu Volbeat, który w lutym 2007 roku wydał swój drugi album długogrający zatytułowany „Rock the Rebel/Metal the Devil”.

I chociaż w muzyce wypełniającej to wydawnictwo nie ma wyraźnego wpływu stylu rockabilly, charakteryzującego współczesne dokonania zespołu, to jest już w niej pozytywna energia, melodyjność i hard rockowa moc. Wyraźnie słychać to w wykonanym z udziałem Johana Olsena, wokalisty duńskiej formacji Magtens Korridorer, utworze „Garden’s Tale” charakteryzującym się dynamicznie zmieniającym się tempem. Przyszły (znany nam obecnie) styl pobrzmiewa także w „Radio Girl” ze swobodnie zaśpiewanym refrenem, oraz w bardzo lubianym przez fanów „Sad Man’s Tongue” z intro oraz początkiem utworu inspirowanym muzyką country.
Takich inspiracji, nie tylko muzyką country, ale i gatunkiem heavy metal na „Rock the Rebel/Metal the Devil” słychać znacznie więcej. Najwyraźniej przejawiają się one w zdecydowanych i gęsto zagranych partiach perkusji dominujących w „Devil or the Blue Cat’s Song”, „A Moment Forever” i zamykającym zestawienie utworów „Boa (JDM)”.
Heavy metalowy styl wyraźny jest także w gitarowych riffach tworzonych przez duet Michael Poulsen i Franz „Hellboss” Gottschalk. Charakterystyczne partie instrumentów tworzone przez nich wypełniają kompozycje „Mr. & Mrs. Ness”, „River Queen” oraz „You or Them” dodając im melodyjności, ciekawie kontrastującej z ciężkimi partiami perkusji.
Muzyczną całość dopełnia swoim wokalem Michael Poulsen, dzięki barwie głosu wyraźnie zaznaczający swoją obecność w poszczególnych utworach. Jego presley’owa maniera świetnie komponuje się z ciekawie zaaranżowanymi „The Human Instrument” i „Soulsweeper #2” dodając im oryginalnego i charakterystycznego dla zespołu brzmienia.

Album „Rock the Rebel/Metal the Devil” jest wręcz namacalnym obrazem tworzącego się stylu grupy Volbeat. W tych jedenastu kompozycjach, które powstały trzynaście lat temu słychać potencjał drzemiący w możliwościach muzyków zespołu, ale zawartość albumu jest także przedsmakiem tego, jak w przyszłości rozwinie się styl i kierunek działań Duńczyków. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz