środa, 10 listopada 2021

Like A Storm „In Isolation, Vol. 4” (recenzja)

Tworzenie coverów przez naszych ulubionych wykonawców może mieć dla nas – fanów – edukacyjny aspekt. A to ze względu ma to, że takie zinterpretowane utwory słyszymy często po raz pierwszy w życiu.

W tak swoistej edukacji muzycznej nie ustaje połowa nowozelandzkiego zespołu Like A Storm – bracia Chris i Matt Brooks, którzy pod koniec października 2021 roku udostępnili kolejną już, czwartą odsłonę serii „In Isolation”.

Na tym, składającym się tradycyjnie już z dziesięciu utworów albumie znajdziemy pięć kompozycji z repertuaru innych wykonawców oraz tyle samo stworzonych i nagranych przez formację Like A Storm.

Po raz kolejny w trackliście albumu tej serii znalazły się utwory popularnych rockowych wykonawców – „My Hero” zespołu Foo Fighters oraz „Heart Shaped Box” grupy Nirvana. Kompozycje te, podobnie jak klasyczny i wykonywany już niejednokrotnie na żywo przez Like A Storm utwór „Have You Ever Seen the Rain” wypromowany oryginalnie przez Creedence Clearwater Revival zaśpiewane zostały przez Chrisa Brooksa.

Najmłodszy z braci – Matt jako główny wokalista wykonał kolejny rockowy klasyk – liryczną kompozycję „Turn the Page” Boba Segera, a także nostalgicznie zabarwiony „Castle on the Hill” z repertuaru Eda Sheerana.

Niejako drugą część czwartego albumu z serii „In Isolation” stanowią utwory, których autorami są muzycy formacji Like A Sorm. A tym razem fani usłyszeć mogą nieco zmienione, bo złagodzone w brzmieniu kompozycje „Don’t Cry” i „Lie to Me” znane z pierwszego studyjnego longplaya grupy („The End of the Beginning”). Swoich reprezentantów ma także ostatni wydany do tej pory album „Catacombs”, z którego bracia Brooks wybrali i wykonali kompozycje „Complicated” oraz „Hole in My Heart”.

Ostatnim utworem, ale w trackliście znajdującym się na samym początku zestawienia jest „Empire of Ashes” będący częścią niewydanego do tej pory – czwartego studyjnego longplaya grupy z niecierpliwością wyczekiwanego przez fanów nowozelandzkiej formacji.

I chociaż na to premierowe wydawnictwo przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, to zespół Like A Storm za sprawą serii „In Isolation”, której czwarta część już cieszy nasze uszy, zaspokaja w pewnym stopniu tęsknotę za twórczością naszych ulubieńców. Zdecydowanie polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz