Idealną
alternatywą dla słuchanej przeze mnie na co dzień muzyki rockowej i heavy
rockowej jest progresywna odmiana tego gatunku, której przedstawicielem
jest pochodzący ze Stanów Zjednoczonych muzyk – John Wesley – autor wydanego w
2011 roku minialbumu „The Lilypad Suite”.
EP’ka
składająca się z ośmiu utworów, z których sześć tworzy jej esencję czyli
Liliową Suitę przypadła mi do gustu za sprawą swojego niepowtarzalnego nastroju
tworzonego przez poszczególne kompozycje.
Album
otwiera delikatnie zaaranżowany, podkreślający oryginalną barwę głosu Johna
Wesley’a utwór „An Elegant Mess”. Nieco bardziej zadziorna melodyjnie jest
kolejna pozycja „Free” z ciekawymi partiami gitary elektrycznej.
Po
tych dwóch utworach przechodzimy do zasadniczej części minialbumu czyli
Liliowej Suity rozpoczynającej się od wypełnionego dźwiękami gitar i partii
śpiewanych przez wokalistę w „A.M.W.” będącym raczej intro do całości niż
konkretnym utworem. Dalej jest już zdecydowanie bardziej atrakcyjnie, za sprawą
początkowo nieco mrocznego „Walls of America”. Moim zdecydowanym faworytem jest
natomiast następny utwór – niesamowicie smutny, ale melodyjnie i wokalnie
perfekcyjny „A Glittery Nothing”. Przeciwwagą do niego jest mocno gitarowy,
utrzymany w stonowanym tempie „Still Waiting”, oraz z niezwykłym
zaangażowaniem zaśpiewany utwór „Lost”. Ostatnią kompozycją tworzącą minialbum „The Lilypad
Suite” jest zbudowana na kolejnej wyjątkowej aranżacji kompozycja „Firelight”,
z gitarową partią jako punktem kulminacyjnym całości. Po tym utworze następuje
już tylko krótkie outro zaśpiewane acapella przez małą dziewczynkę.
Bardzo
żałuję, że „The Lilypad Suite” składa się tylko z ośmiu utworów, ponieważ
bardzo dobrze się ich słucha. Album ma niepowtarzalny nastrój, nieco smutny ze
względu na tematykę jaką podjął w tekstach wokalista i ich autor – John Wesley,
co przełożyło się także na melodie poszczególnych kompozycji i ich aranżacje.
Jednak mimo melancholijnego nastroju całości, warto znać „The Lilypad Suite”.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz