środa, 17 października 2018

Slash feat. Myles Kennedy and The Conspirators „Living the Dream” (recenzja)


Jako fankę muzyki, a co za tym idzie rozmaitych grup i solistów (z przewagą tych pierwszych), bardzo cieszy mnie, kiedy moi faworyci dostarczają coraz to nowych powodów do ich uwielbiania, czyli albumy ich autorstwa. Jednym z muzyków aktywnie działających na polu częstego zadowalania swoich fanów jest Myles Kennedy będący członkiem zespołu Alter Bridge, działający jako wykonawca solowy, a także współpracujący ze Slashem i członkami The Conspirators.  

Kolaboracja ta 21 września 2018 roku wydała trzeci już album studyjny noszący tytuł „Living the Dream” wyprodukowany, podobnie jak poprzednik, przez Michaela „Elvisa” Baskette’a.
Chcąc porównać najświeższe dzieło znanego gitarzysty i jego kolegów do poprzednich dwóch longplayów, warto zaznaczyć, że jest on najkrótszym z nich, składa się bowiem z dwunastu kompozycji. Nie jest to natomiast w najmniejszym stopniu jego wadą, gdyż wypełnia go blisko godzina muzyki zagranej w charakterystycznym stylu.
A na styl ten składają się, jak zwykle w przypadku tego zestawu muzyków, gitarowe melodie tworzone głównie przez Slasha, ale tym razem wspieranego przez dotychczas występującego z zespołem tylko na żywo, gitarzystę rytmicznego Franka Sidorisa. Duet ten zaproponował nam szybko wpadające w ucho riffy (pojawiające się w poznanych jeszcze przed premierą albumu utworach „Driving Rain”, „Mind Your Manners” i „My Antidote”) ale i przystępne, bardzo uporządkowane melodie („Serve You Right”, „Sugar Cane”, „Boulevard of Broken Hearts”) nadające całemu longplayowi minimalistycznego charakteru.
W poszczególnych kompozycjach doskonale słychać też nastawienie na jakość, a nie ilość dźwięków wydobywanych z instrumentów, co zdecydowanie przekłada się na brzmienie całości. Ma to także wpływ na prezentację kolejnego istotnego elementu, jakim jest wokal Mylesa Kennedy. Jego głos na „Living the Dream” w przeciwieństwie do dwóch poprzedników, nie musi przebijać się przez potężną warstwę muzyki, a stanowi jej idealne dopełnienie tworząc harmonijnie brzmiące kompozycje („Lost Inside the Girl”, „The One You Loved is Gone”, „The Great Pretender”).

Album „Living the Dream” – trzeci w dyskografii Slasha nagrany we współpracy z Mylesem Kennedy i The Conspirators to, moim zdaniem, najbardziej przemyślany i dopracowany longplay jaki wydali wspólnie ci muzycy. Po blisko siedmiu latach wspólnych działań, co zrozumiałe, przerywanych innymi zobowiązaniami członków tej kolaboracji, udało im się stworzyć zestaw kompozycji minimalistycznych, ale posiadających wielki muzyczny potencjał. Polecam.  



Okładka:  https://en.wikipedia.org/wiki/Living_the_Dream_(Slash_album)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz