środa, 16 października 2019

Shinedown „Us and Them” (recenzja)


Jako osoba mająca sentyment do posiadanych przedmiotów, duże znaczenie przywiązuje do nabywania książek i płyt w ich fizycznych wersjach. Nie do przecenienia jest bowiem dla mnie możliwość obejrzenia książeczki dołączonej do albumu, przeczytania informacji dotyczących jego powstawania oraz podziwianie grafiki zdobiącej jej front. 

Taką właśnie – interesującą wizualnie grafikę stworzoną przez Jamesa Jeana umieścił na okładce swojego drugiego albumu zatytułowanego „Us and Them” zespół Shinedown. Longplay ten wydany w październiku 2005 roku złożony został z trzynastu kompozycji będących melodyjnym połączeniem hard rockowych, skoncentrowanych na dźwięku gitar utworów z wyrazistym wokalem Brenta Smitha.
Całość otwiera „mówione” intro „The Dream”, po którym rozpoczyna się właściwa – muzyczna część albumu. I jest to otwarcie zdecydowanie potężne, bo mocno zorientowane na rytmie i gitarowej melodii – elementach będących wyróżnikiem nie tylko utworu „Heroes” ale i całego drugiego longplaya Shinedown.
Doskonałym tego dowodem są także kompozycje „Yer Majesty”, „Trade Yourself In” oraz wytypowany jako singiel „Save Me”, w brzmieniu których ogromną rolę odgrywa sekcja rytmiczna, tworzona w tym czasie przez basistę Brada Stewarta i stałego (do dziś) perkusistę formacji Barry’ego Kercha. Duet ten uzupełnia trzeci instrumentalista zespołu – gitarzysta Jasin Todd mający ogromny wpływ na komponowanie muzyki poszczególnych utworów – między innymi „Lady so Devine”, „Begin Again” czy „Atmosphere” nadając im także ciężkiego hard rockowego stylu za sprawą sposobu zagrania poszczególnych partii instrumentu stanowiących istotną część albumu „Us and Them”.
Dopełnieniem tej muzycznej mieszanki jest wokal Brenta Smitha brzmiący momentami potężnie i nadający dynamiki kompozycjom – „Fake” – by w utworach o nieco delikatniejszych aranżacjach – kolejny singiel „I Dare You” – zaskoczyć słuchacza swobodą z jaką swoim głosem posługuje się wokalista.
Lekkość ta słyszalna jest również w spokojnie toczącym się „Beyond the Sun”, wzbogaconym o partie wiolonczeli „Shed Some Light” i zamykającym album „Some Day”, pozwalających na wsłuchanie się i docenienie wyjątkowego brzmienia głosu Brenta Smitha.

Longplay „Us and Them” zdecydowanie różni się od współczesnych dokonań zespołu Shinedown. Jego styl zdecydowanie bliższy jest klasycznemu hard rockowi wykorzystującemu standardowe instrumentarium (sekcja rytmiczna plus gitary) z pojawiającymi się ozdobnikami (wiolonczela), przez co brzmi zdecydowanie bardziej surowo i nieskomplikowanie. Nie są  to jednak w żadnym wypadku wady tego wydawnictwa doskonale obrazującego twórczość formacji Shinedown w tym właśnie okresie. Polecam.



Okładka:  https://en.wikipedia.org/wiki/Us_and_Them_(Shinedown_album)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz