środa, 30 listopada 2022

Nickelback „Get Rollin’” (recenzja)

Przyjęcie w życiu postawy ukierunkowanej na zachowanie dystansu do świata i siebie to cecha charakteryzująca zarówno muzyków jak i twórczość zespołu Nickelback. Grupa jest jedną z tych na świecie, która posiada prawdopodobnie taką samą liczbę zwolenników jak i przeciwników, co w najmniejszym stopniu nie przeszkadza jej w wydawaniu kolejnych albumów. A najnowszym jest longplay zatytułowany „Get Rollin’”, który ukazał się 18 listopada 2022 roku.

Dziesiąty album Kanadyjczyków wypełniony jest charakterystycznymi dla Nickelback gitarowymi melodiami, których brzmienia nie sposób pomylić z żadnym innym. I niezależnie od tego, czy jest ono zasługą tylko sposobu grania gitarzystów Ryana Peake’a i Chada Kroegera, czy też ma na nie wpływ rodzaj gitar przez nich używany (oraz inne czynniki), melodie wychodzące spod ich palców niezmiennie szybko zapadają w pamięć.

Tak jest w przypadku ciężkich utworów („San Quentin”, „Skinny Little Missy”), których hard rockową moc podkreśla dodatkowo sekcja rytmiczna, jak i w przypadku tych o nieco bardziej stonowanych aranżacjach („Those Days”, „Horizon”, „Does Heaven Even Know You’re Missing?”) powstałych z wykorzystaniem gitar akustycznych.

Posiadanie charakterystycznego stylu nie sprawia jednak, że formacja Nickelback tworzy wyłącznie pozostając w jego ramach, o czym świadczyć mogą kompozycje („Tidal Wave”, „Just One More”) zbudowane na syntetycznie brzmiących podkładach, tak umiejętnie wplecionych w tło, że ich obecność nie sprawia wrażenie oderwania od całości.

O elastyczności w kwestii podejścia do stylu świadczy także obecność na „Get Rollin’” kompozycji będących swoistym mrugnięciem okiem do fanów, jak w przypadku „High Time” utrzymanego w konwencji pogodnego southern rocka.

Album „Get Rollin’”, dziesiąta pozycja w dyskografii Nickelback nie zawiera, co prawda muzycznych fajerwerków, jest za to zbiorem utworów jakich możemy spodziewać się po kanadyjskich muzykach umiejętnie adaptujących do swojej twórczości elementy innych stylów. I za to właśnie warto docenić to wydawnictwo. Polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz