niedziela, 31 stycznia 2016

Mój muzyczny alfabet


Dziś chciałabym Wam zaprezentować mój muzyczny alfabet, w którym każdej literze alfabetu przyporządkowałam nazwy zespołów (i nie tylko), które mają dla mnie znaczenie.

A – Alter Brdge – bardzo żałuję, że poznałam ich tak późno,
    - Ameryka – kolebka mojego ulubionego rocka,
B – Black Stone Cherry i Beraking Benjamin - skutecznie rockowo
C – Cavo – na ich albumach naprawdę słychać bas,
    - Child Lee i Chattam Maxime, moi dwaj ulubieni autorzy książkowi
D – Daughtry – chciałabym ich kiedyś zobaczyć na żywo,
E – Extreme – mam nadzieję, że wreszcie coś nagrają,
F – Foo Fighter – ich koncert w Krakowie był niesamowity,
G – Gazpacho – gdy mam ochotę na coś nieco bardziej wyrafinowanego,
H – Hinder – zmiana wokalisty wcale im nie zaszkodziła,
I – Imagine Dragons – z niecierpliwością czekam na koncert,
J – Jason Mraz, James Morrison  – kiedy mam ochotę odpocząć od rocka,
K – Kongos, ich muzyka niesamowicie wciąga,
    - koncerty – odskocznia  od codzienności,
L – Linkin Park, ich muzyka jest już ze mną od 14 lat,
M – Mark Tremonti – obecnie ulubiony gitarzysta,
     -  Muse – koncertowy wymiatacz,
N – Nickelaback – mam do nich słabość prawie tak długo jak do Linkin Park,
O – OneRepublic – z każdą kolejną płytą są lepsi,
P – PIN – jeden z dwóch polskich zespołów, które jestem w stanie słuchać,
R – Revolution Saints – bezsprzecznie podbili moje serce,
S – Shinedown – niestety jestem dla nich (prawie) bezkrytyczna,
T – The Script – szansa uczestniczenia w ich koncercie przeszła mi koło nosa,
U – U2 – mam zamiar (kiedyś w swoim życiu) zobaczyć ich na żywo,
W – Whitesnake – a w szczególności ich starsze płyty,
Z – Zamachowski & Grupa MoCarta „Kobiety jak te kwiaty” – piosenka wywołująca uśmiech na mojej twarzy.


A jaki jest Wasz muzyczny alfabet? Piszcie w komentarzach.

Zdjęcie:  https://img0.etsystatic.com/004/0/6014389/il_570xN.388921490_tgpr.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz