niedziela, 17 stycznia 2016

O budowaniu muru czyli The Wall (1982) (recenzja filmu)


Fabuła filmu oparta jest na albumie Pink Floyd o tym samym tytule. Autorem scenariusza jest basista zespołu Roger Waters. Gatunek filmu został określony jako musical/dramat psychologiczny. W fabułę wplecione zostały fragmenty animowane autorstwa Geralda Scarfa.
Bohaterem filmu jest Pink (zagrany przez Boba Geldofa) muzyk rockowy, którego poznajemy w kontekście jego przeszłości – utrata ojca podczas operacji desantowej w Anzio podczas II wojny światowej. Następnie dzięki retrospekcji widzimy kilkuletniego Pinka, chłopca, którego codzienność naznaczona jest nieobecnością ojca, poniżaniem przez nauczycieli (wyśmiewanie poezji pisanej podczas lekcji), nadopiekuńczością matki, której czułości małemu Pinkowi brakowało. A wszystko to, jak mówi tekst towarzyszącego utworu, było tylko kolejnymi cegłami w murze.
Nie bez znaczenia dla depresyjnego stanu Pinka  było nieudane małżeństwo i świadomość tego, że jest zdradzany przez żonę. Aby złagodzić nieco swój stan bohater zabiera do swojego hotelu poznaną wcześniej podczas imprezy po koncercie (turnee w Stanach)  dziewczynę – groupie, jednak tłumione uczucia powodują tylko wybuch furii, zakończony doszczętnym zniszczeniem wyposażenia pokoju.
Wszystkie te wydarzenia stanowią kolejne cegły w murze, przez który (po wybuchu furii) Pink stara sie przebić, pyta nawet czy jest ktoś na zewnątrz, liczy na ratunek. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie ma szansy na ocalenie, nikt nie słyszy (nie chce słyszeć?) jego głosu, mur jest za wysoki, żeby się na niego wspiąć, za gruby, żeby móc go przebić.
Traumatyczne przeżycia w egzystencji Pinka dały dobrą podstawę dla budowanego muru, jednak kolejne cegły były „dokładane” przez niego samego, a mur który odgradzał go stopniowo od rzeczywistości stał się murem ochronnym, za którym wrażliwy Pink mógł się schować. Jednak nawet te grube ściany nie uchroniły bohatera przed pogłębiającą się depresją. Zdając sobie z tego sprawę Pink popada w odrętwienie, nawiedzają go wizje w których zmienia się w oszalałego przywódcę.
Obraz kończy się osądzeniem bohatera, człowieka który oszalał, przez metaforycznego sędziego Robaka. Obronny mur zostaje zburzony, a w tle słychać rozdzierający krzyk człowieka (Pinka?).

Film choć ubogi w dialogi, dzięki muzyce ma bardzo wyraźny przekaz – obok antywojennej wymowy stanowi historię samotności, lęku, niezrozumienia, obojętności. Budowany wokół bohatera mur jest synonimem tego jak traktuje się ludzi doświadczonych przez los, odmiennych, a kontynuowanie tej budowy przez Pinka dowodzi tego jak wrażliwość, poczucie odrzucenia może doprowadzić do chęci całkowitego odizolowania się, znalezienia bezpiecznego miejsca.
Dzięki wielu metaforom i działaniu na widza w większym stopniu muzyką i obrazem niż słowem (choć teksty piosenek są bardzo wymowne), film ten skłania do refleksji nie tylko nad historią Pinka, ale i nad własnym życiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz