Czasami
żałuję, że nie urodziłam się 10 a nawet 15 lat wcześniej i nie miałam okazji
żyć w czasach, kiedy Queen czy Whitesnake tworzyły swoją muzykę. Obecnie na
palcach jednej ręki można policzyć grupy muzyczne, które osiągnęły sukces choć
w pewnym stopniu porównywalny do tego, jakim poszczycić się mogą Brytyjczycy,
choć przyznać trzeba, że członkowie Whitesnake z Davidem Covedalem na czele
w dalszym ciągu tworzą zupełnie niezłe albumy, z których Forevermore,
wydany w 2011 roku jest jednym z moich
ulubionych.
Longplay
ten to zbiór utworów utrzymanych w klasyczno rockowej stylistyce, urzekających
świetnymi gitarowymi partiami serwowanymi słuchaczowi przez Douga Aldricha i
Reba Beacha oraz melodyjnymi wokalami w jakich specjalizuje się David
Coverdale.
Mieszanka
ta z większym lub mniejszym natężeniem przepełnia cały album Forevermore już od pierwszej
energetyzującej pozycji – Steal Your Heart Away, przez kolejne – bogaty w
harmonie wokalne Tell Me How, aż po przepiękne ballady – delikatną, choć
niepozbawioną charakteru Fare Thee Well, pogodną i niemal całkowicie akustyczną
One of These Days, czy poruszającą, a rozwijającą się w potężny rockowy
utwór kompozycję tytułową – Forevermore. Ale i pozostałe utwory są nie mniej
godne uwagi – All out of Luck wyróżnię za świetnie prowadzoną na gitarach
melodię, która jest mocną stroną również kolejnej pozycji – Love Will Set You
Free. Dzięki charakterystycznemu wokalowi Davida Coverdale’a nie możemy nudzić
się także słuchając I Need You (Shine a Light), Love and Treat Me Right oraz
Dogs in the Street, w których wokalista mimo swojego zaawansowanego już wieku
potrafi w ciekawy sposób modulować swój głos, uatrakcyjniając w ten sposób
niejeden stworzony przez zespół utwór. Uzupełnieniem całości jest doskonale
skomponowana, romantyczna ballada Easier Said Than Done, ciekawie bluesowo
zaaranżowany Whipping Boy Blues oraz niezwykle dynamiczny, mocno rytmiczny
My Evil Ways.
Forevermore
to album, po który sięgam zawsze wtedy, kiedy mam ochotę posłuchać klasycznych
rockowych utworów, z których tworzenia od lat znany jest zespół Whitesnake. Moją
sympatię longplay ten zaskarbił sobie za sprawą zawartych na nim
balladowych kompozycji, jak i ożywczych dźwięków gitar, które z pewnością
przypadną do gustu niejednemu fanowi „cięższego” grania. Polecam.
Okładka: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/9/94/Whitesnake_Forevermore.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz