Wydaje
mi się, że niemal każdy zespół muzyczny w swojej fonograficznej karierze
zaliczył albumową wpadkę – w sensie wydawnictwa krytykowanego przez fanów.
Również zespół Nickelback ma takową na swoim koncie, a jest nią wzbogacony
o elektroniczne, momentami taneczne momenty longplay No Fixed Address. W porę
jednak kanadyjska grupa otrząsnęła się z zauroczenia klimatami disco i w
czerwcu 2017 roku wydała klasyczny rockowy album zatytułowany Feed the Machine.
O
tym, że doczekamy się powrotu tradycyjnego stylu Nickelback, mogliśmy przekonać
się już po opublikowaniu przez zespół kompozycji promujących wydawnictwo –
ciężkim gitarowym utworze tytułowym Feed the Machine, balladowym Song on Fire
(równie chwytliwym jak Lullaby) oraz melodyjnym Must Be Nice. Ale dopiero
przesłuchanie całości longplaya uspokoiło zarówno mnie, jak i podejrzewam
innych fanów, którym zespół zaserwował zestaw ciekawych, a nawet dość
nietypowych utworów. Do tej kategorii zaliczyć można przede wszystkim pierwszą
w dyskografii zespołu kompozycję instrumentalną, jaką jest zamykający
album The Betrayal (Act I), niemal w całości akustyczny utwór After the Rain,
czy The Betrayal (Act III) skoncentrowany na partiach basu, o refrenach wręcz
nawet gwałtownie wykrzykiwanych przez Chada Kroegera.
Mocnym
akcentem dziewiątego albumu Nickelback są utwory utrzymane w charakterystycznym,
dobrze rozpoznawalnym stylu zespołu – przepełniony zdecydowanymi gitarowymi
riffami Coin for the Ferryman oraz emocjonalnie zaśpiewany Silent Majority. Nie
mniej godne uwagi są także kompozycje utrzymane w nieco spokojniejszym tempie –
Home, a także balladowy, przyjemnie melodyjny Every Time We’re Together.
Wartość
Feed the Machine została, przynajmniej dla mnie, podniesiona z jeszcze jednego
powodu, a jest to pojawienie się nie byle jakiego gościa, bo samego Nuno
Bettencourta (lidera grupy Extreme), który swoją iskrzącą solówką wzbogacił
utwór For the River.
Mam
wrażenie, że wydając longplay Feed the Machine zespół Nickelback udowodnił
swoim fanom, że muzyka rock to ten gatunek, który grupa w dalszym ciągu
preferuje w swojej twórczości, a utwory znajdujące się na albumie doskonale to
potwierdzają. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz