Będąc
nastolatkami – pełnymi buntu i negacji dla niemal wszystkich wartości wyznawanych
przez dorosłych szukaliśmy rozmaitych sposobów by te uczucia uzewnętrznić i
jakoś sobie z nimi radzić. Dla mnie już wtedy dobrym sposobem była muzyka,
której co prawda sama nie tworzyłam, jednak pomagała mi ona w zdecydowany
sposób radzić sobie z często nieoczekiwanymi, a nawet niechcianymi emocjami.
Taka
terapeutyczna funkcja dźwięków często wykorzystywana jest przez muzyków, czego
najlepszym dowodem jest Chad Kroeger, współzałożyciel zespołu Nickelback.
Wokalista i gitarzysta wydanym w 2001 roku albumem „Silver Side Up” walczył z
duchami przeszłości w postaci własnego ojca, który przed laty opuścił rodzinę,
pozostawiając Chada i jego rodzeństwo pod opieką matki.
Echa
tych wydarzeń słyszymy wyraźnie w przepełnionym gniewem, ostrym od gitarowych
riffów utworze „Too Bad”, ale i w otwierającym całość, brzęczącym basowymi
partiami „Never Again”. Wyraźnych emocji, skutecznie przekazanych zarówno przez
melodię i aranżacje oraz tekst nie zabrakło i w innych pozycjach
albumu „Silver Side Up”, a w szczególności w singlowym „How You Remind Me”
opowiadającym o dysfunkcjonalnym związku wokalisty, a zarazem autora tekstów.
Obok
tych (singlowych) utworów na trzecim albumie Kanadyjczyków znalazły się także
inne kompozycje dzięki którym zespół ugruntował swoją pozycję w świadomości
słuchaczy oraz stworzył swój rozpoznawalny muzyczny styl. Jego głównym i
najważniejszym elementem są zdecydowane gitarowe melodie tworzone przez Chada
Kroegera i Ryana Peake’a, a będące podstawą szybko wpadających w ucho „Money
Bought”, „Where Do I Hide” i świetnie zaśpiewanego „Woke Up This Morning”.
Również
i w pozostałych kompozycjach Kroeger udowodnił, jak dobrym jest wokalistą,
obdarzonym ciekawą, nieco zachrypniętą barwą głosu. Muzyk bez trudu moduluje go
śpiewając nisko w „Just For”, bardzo melodyjnie w „Hangnail” i ciężkim
„Hollywood”, a nawet nieco bluesowo w zamykającym całość „Good Times Gone”.
Słuchając
albumu „Silver Side Up” niezliczony już raz w moim życiu, uświadomiłam sobie,
jak przez te lata zmieniła się muzyka zespołu Nickelback. Mimo poznawania
kolejnych pozycji w dyskografii tej kanadyjskiej grupy bardzo lubię wracać
do tego właśnie krążka, który w znacznym stopniu ugruntował moje spojrzenie na
muzykę rockową i teraz nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogłabym go nie
znać, dlatego przesłuchanie go zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz