W
czasach kiedy zespoły, także rockowe, pełnymi garściami czerpią z możliwości
syntezatorów i innych sprzętów wytwarzających dźwięki, tym bardziej
podnoszące na duchu jest istnienie takich formacji, które decydują się nagrywać
muzykę przy wykorzystaniu tradycyjnych instrumentów, ich zestaw uzupełniając o oryginalne
“narzędzia”. Do tej właśnie grupy zalicza się nowozelandzka formacja
Like A Storm, której najnowszy album zatytułowany „Catacombs” swoją
premierę miał w czerwcu 2018 roku.
Zespół
tworzony przez trzech braci Brooks – Chrisa, Matta i Kenta oraz perkusistę
Zacha Wooda przez kilkanaście już lat tworzenia muzyki zdołał wypracować swój
charakterystyczny styl, a jego podstawowym elementem jest wykorzystywany
zarówno w czasie nagrań w studio, jak i występów na żywo instrument nazywany
didgeridoo nadający twórczości Like A Storm oryginalnego brzmienia.
Jego
dźwięk przewija się także w kompozycjach jakie znalazły się na najnowszym
albumie („The Devil Inside”, „Catacombs”) doskonale komponując się z
wyrazistymi, utrzymanymi w hard rockowym klimacie aranżacjami. Aranżacje te,
jak zespół Like A Storm zdążył nas już przyzwyczaić, mocno osadzone są na
dźwięku gitar elektrycznych, za pomocą których Chris i Matt Brooks tworzą
szybko wpadające w wymagające ucho słuchacza melodie („Out of Control”), a na
najnowszym albumie są one zdecydowanie
precyzyjniej dopracowane, co słychać w pojawiających się solówkach („Until the
Day I Die”, „Pure Evil”).
Gitarzyści
Like A Storm to jednocześnie wokaliści zespołu, a ich liczba jest zdecydowaną
jego zaletą, dodając albumowi „Catacombs” różnorodności, bowiem usłyszeć możemy
obydwu braci Brooks dzielących się wykonywaniem poszczególnych kompozycji. I
warto podkreślić, że podział ten jest nieco inny niż na wydanych do tej pory
(dwóch) albumach grupy, bowiem Matt odpowiedzialny za utwory nieco lżejsze i balladowe,
których na „Catacombs” praktycznie nie ma, świetnie sprawdził się śpiewając
pozycje o hard rockowych aranżacjach („Complicated (Stitches &
Scars)”, „Solitary”). Natomiast Chris tradycyjnie doskonale poradził sobie w
większości kompozycji, często dając słuchaczom próbkę swojego wokalu
w postaci screamu („The Bitterness”, „These are the Bridges You Burn
Down”). Ten zabieg nie pozwolił jednak na urozmaicenie końcówki albumu („Hole
in My Heart”, „Bullet in the Head”), dość nijakiej, przez co nieco zaburzającej
brzmieniową całość albumu.
Element
ten wydaje się być niewielkim mankamentem dla bardzo dobrego longplaya
„Catacombs” będącego solidną porcją hard rockowego grania w dyskografii
formacji Like A Storm. Polecam.
Okładka: http://likeastorm.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz