środa, 30 stycznia 2019

Hanson „String Theory” (recenzja)


Muzyka symfoniczna może kojarzyć się z dostojnością, bogactwem brzmienia i rozbudowanym instrumentarium, co sprawia, że ma specyficzne grono odbiorców. Za sprawą muzyków rockowych kompozycje tworzone w symfonicznym stylu przybliżane są ich fanom w postaci fragmentarycznych dodatków lub muzycznych podkładów do utworów przez nich tworzonych. Ku mojej radości, grupy rockowe coraz częściej podejmują współpracę z kompozytorami, by nagrywać albumy studyjne lub koncertowe.

Takim właśnie zespołem jest pop rockowa formacja Hanson tworzona przez trzech braci – Isaaca, Taylora i Zaca, którzy w listopadzie 2018 roku wydali album zatytułowany „String Theory” zawierający skomponowane przez nich utwory wzbogacone o symfoniczne aranżacje. Ich twórcą jest współpracujący z licznymi grupami rockowymi i solistami (Michael Jackson, Muse, Linkin Park, Evanescence, Dream Theater) kompozytor David Campbell.
Efektem tej współpracy jest powstanie dwupłytowego wydawnictwa składającego się z dwudziestu trzech kompozycji, z których część stanowi nowe utwory, pozostałe zaś pochodzą z wcześniej opublikowanych albumów, a wszystkie wzbogacone zostały o orkiestrowe aranżacje.
Zarówno utwory premierowe, jak i te już znane fanom zespołu dzięki wkładowi Orkiestry Symfonicznej z Pragi zyskały pięknego, bogatego brzmienia urzekającego swoją lekkością i delikatnością. Co ciekawe, bracia Hanson wybierając kompozycje mające pojawić się na „String Theory” sięgnęli do początków swojej twórczości i debiutanckiego albumu, by nadać utworom z niego pochodzącym (pogodnemu „Where’s the Love” i nastrojowemu „Yearbook”) nowy, symfoniczny wymiar. Dzięki temu zabiegowi będąca niemal wizytówką zespołu kompozycja „MMMBop” powstała w 1996 roku została brzmieniowo odświeżona i ponownie wytypowana jako singiel promujący nowy album.
Jak już wspominałam, na longplayu „String Theory” pojawiły się również premierowe kompozycje doskonale uzupełniające zestaw tych już znanych. Na wyróżnienie zasługują w szczególności otwierający pierwszy i drugi album podzielony na dwie części utwór „Reaching for the Sky”. Ale sympatię słuchacza równie szybko zyskują „Joyful Noise” i „Siren Call” wzbogacone o charakterystyczne dla Hanson wokalizy powstałe w wyniku połączenia brzmienia głosów trzech braci. Takich harmonii wypełniających również refreny nie zabrakło w dynamicznej kompozycji „Battle Cry” i mającej klasyczny (a nawet nieco gospelowy) charakter „No Rest for the Weary”, będących wyróżniającymi się fragmentami całości.

Album „String Theory” nie jest wprawdzie rockowym, ani przesadnie gitarowym longplayem, a bliżej mu do muzyki pop, jednak jest to muzyka popularna jakiej słucha się z czystą przyjemnością. Niemały wpływ na to mają orkiestrowe aranżacje Davida Campbella dodające poszczególnym kompozycjom stworzonym przez braci Hanson niepowtarzalnego uroku, charakterystycznego dla muzyki symfonicznej. Polecam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz