W mijającym już tygodniu w moim
odtwarzaczu było różnorodnie zarówno pod względem stylów jak i wykonawców.
Najczęściej słuchanymi utworami były:
„Bring Me To Live” w wykonaniu Chrisa Daughtry. O utworze tym w
oryginale nagranym i wypromowanym swego czasu przez grupę Evanescence dowiedziałam
się przez przypadek przeglądając temat coverów na pewnym forum. Piosenkę
znałam, wykonawcę nowej wersji zresztą też więc utwór szybko przypadł mi do
gustu, ale nie byłbym sobą gdybym nie zainteresowała się tym skąd wziął się
pomysł na taki cover. Nieco poszperawszy w czeluściach Internetu znalazłam
źródło nowej wersji czyli musical The Passion stworzony i wyemitowany tuż
przed świętami wielkanocnymi przez stację telewizyjną Fox.
Kolejnym coverem często przeze mnie
odtwarzanym w mijającym tygodniu, był utwór „Demons” w oryginale stworzony
przez Imagine Dragons, a powstały także na potrzeby musicalu The Passion.
W nowej wersji opatrzonej teledyskiem odtworzonym w czasie widowiska
telewizyjnego role wokalistów przyjęli na siebie Chris Daughtry (w The Passion
Judasz) i Jencarlos Canela (wcielający się w rolę Jezusa). Utwór wykonany
został z pasją i zaangażowaniem.
W związku z wydaniem nowego albumu przez
Black Stone Cherry na moim kanale na YouTube często gościł pierwszy singiel z
Kentucky – „The Rambler” poruszająca czułe struny duszy ballada zaostrzająca
apetyt na przesłuchanie albumu, na co ostatnio jakoś zabrakło mi czasu.
Z przyjemnością słuchałam także
koncertowej wersji nieśmiertelnego przeboju Erica Claptona „Layla”. Nagranie
pochodzi z koncertu z Madison Square Garden z 1999 roku i mimo że jest takie
stare to te charakterystyczne dźwięki gitary w dalszym ciągu brzmią idealnie.
Zupełnie przypadkiem natknęłam się także
na cover bardzo lubianego przeze mnie utworu „The Sound Of Silence” wykonanego
przez grupę Disturbed na potrzeby telewizyjnego show Conana O’Briena. I choć
zawsze wydawało mi się, że jedną jedyną wersją tego utworu jest oryginał
popełniony przez duet Simon & Garfunkel, to cover jest nie mniej
poruszający i już pierwsze przesłuchanie wywołało ciarki na moich plecach.
A
czego Wy słuchaliście w mijającym tygodniu? Zapraszam do komentowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz