niedziela, 24 kwietnia 2016

Muzyka tygodnia (18-24 kwietnia 2016)


W mijającym już tygodniu w moim odtwarzaczu było różnorodnie zarówno pod względem stylów jak i wykonawców. Najczęściej słuchanymi utworami były:

„Bring Me To Live” w wykonaniu Chrisa Daughtry. O utworze tym w oryginale nagranym i wypromowanym swego czasu przez grupę Evanescence dowiedziałam się przez przypadek przeglądając temat coverów na pewnym forum. Piosenkę znałam, wykonawcę nowej wersji zresztą też więc utwór szybko przypadł mi do gustu, ale nie byłbym sobą gdybym nie zainteresowała się tym skąd wziął się pomysł na taki cover. Nieco poszperawszy w czeluściach Internetu znalazłam źródło nowej wersji czyli musical The Passion stworzony i wyemitowany tuż przed świętami wielkanocnymi przez stację telewizyjną Fox.

Kolejnym coverem często przeze mnie odtwarzanym w mijającym tygodniu, był utwór „Demons” w oryginale stworzony przez Imagine Dragons, a powstały także na potrzeby musicalu The Passion. W nowej wersji opatrzonej teledyskiem odtworzonym w czasie widowiska telewizyjnego role wokalistów przyjęli na siebie Chris Daughtry (w The Passion Judasz) i Jencarlos Canela (wcielający się w rolę Jezusa). Utwór wykonany został z pasją i zaangażowaniem.

W związku z wydaniem nowego albumu przez Black Stone Cherry na moim kanale na YouTube często gościł pierwszy singiel z Kentucky – „The Rambler” poruszająca czułe struny duszy ballada zaostrzająca apetyt na przesłuchanie albumu, na co ostatnio jakoś zabrakło mi czasu.

Z przyjemnością słuchałam także koncertowej wersji nieśmiertelnego przeboju Erica Claptona „Layla”. Nagranie pochodzi z koncertu z Madison Square Garden z 1999 roku i mimo że jest takie stare to te charakterystyczne dźwięki gitary w dalszym ciągu brzmią idealnie.

Zupełnie przypadkiem natknęłam się także na cover bardzo lubianego przeze mnie utworu „The Sound Of Silence” wykonanego przez grupę Disturbed na potrzeby telewizyjnego show Conana O’Briena. I choć zawsze wydawało mi się, że jedną jedyną wersją tego utworu jest oryginał popełniony przez duet Simon & Garfunkel, to cover jest nie mniej poruszający i już pierwsze przesłuchanie wywołało ciarki na moich plecach.

A czego Wy słuchaliście w mijającym tygodniu? Zapraszam do komentowania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz