czwartek, 17 listopada 2016

Alter Bridge – Spodek, Katowice (16.11.2016 r.) (relacja)


Katowice nie były dotychczas często odwiedzanym przeze mnie miastem, a po nieszczególnie udanym koncercie sprzed kilku lat, Spodek darzyłam raczej chłodnymi uczuciami. Dlatego po ogłoszeniu informacji o przyjeździe do naszego kraju zespołu Alter Bridge, promującego wydany nieco ponad miesiąc wcześniej album The Last Hero, byłam nieco rozczarowana, że na występ Amerykanów organizatorzy wybrali tą właśnie lokalizację.
Mój humor poprawił się nieco, kiedy ogłoszony został zespół supportujący Alter Bridge – pochodzący z Nowej Zelandii i również lubiany przeze mnie Like A Storm. Do stawki dołączyli jeszcze muzycy tworzący formację Living Colour, których występ bezpośrednio poprzedził wyczekiwaną z niecierpliwością gwiazdę wieczoru.
Cała zabawa zaczęła się jednak z niezwykle sympatycznymi braćmi Brooks wspieranymi przez perkusistę Zacha Wooda. Występ niestety nie obył się bez problemów technicznych. Mimo tych drażniących przeszkód zespół wykonał przewidzianą na ten wieczór setlistę składającą się głównie z energetycznych pozycji ze swojego repertuaru zaśpiewanych przez Chrisa Brooksa. W tym krótkim zestawie nie znalazło się niestety miejsce dla utworu wykonanego przez Matta Brooksa, jako głównego wokalistę, co muzyk, zapytany podczas rozdawania autografów usprawiedliwił zbyt krótkim czasem w jakim zespół mógł się zaprezentować.
Tuż przed Alter Bridge scena weszła w posiadanie Living Colour, których występ niestety nie zachwycił mnie ze względu na dość specyficzne połączenie rockowej muzyki opartej na zdecydowanym rytmie z bluesową manierą wokalisty.
Oczekiwanie na Alter Bridge upłynęło mi więc na wygodnym siedzeniu na końcu płyty Spodka, ale zbliżająca się pora prezentacji ulubieńców nierozłącznie wiązała się z narastającą niecierpliwością. Amerykanie jednak nie zawiedli i na scenę wyszli punktualnie, rozpoczynając występ od energetyzującego publiczność Crows on a Wire. Początek koncertu nie obył się bez pojawiających się i wcześniej problemów technicznych, które jak na złość, podczas występu Alter Bridge osiągnęły swoje apogeum. Trudna sytuacja doprowadziła w końcu do tego, że koncert po kilku zagranych utworach został przerwany w celu naprawienia problemu. Cierpliwość zgromadzonych w Spodku fanów została jednak nagrodzona i dalsza część występu przebiegła już bez zakłóceń, a za wytrwałość podziękował zgromadzonym sam Myles Kennedy, tytułując przybyłych do Katowic najlepszą publicznością. Na opinię wokalisty wpływ miała także, doceniona kolejnymi zachwytami akcja zorganizowana przez fanpage Alter Bridge Poland, którego członkowie zbierając pieniądze za pośrednictwem portalu crowdfungingowego zakupili dmuchane białe i czerwone piłki szybujące nad głowami fanów podczas bisu.
Ale nie tylko zespół był pod wrażeniem tego co działo się w Spodku. Zdecydowanie usatysfakcjonowani byli (jak podejrzewam) zgromadzeni fani, którzy usłyszeli doskonałe utwory komponujące się w bardzo zgrabną setlistę. Pojawiły się utwory mocno rockowe jak Addicted to Pain, Cry of Achilles czy Metalingus, nieco lżejsze, idealnie nadające się do klaskania i wspólnego śpiewania – Ghosts of Days Gone By, My Champion, nastrojowy Blackbird, partiami gitar wywołujący ciarki na plecach, czy balladowe Wonderful Life i Watch Over You, w których odśpiewaniu publiczność miała niemały udział. Wisienką na torcie zdecydowanie okazał się być utwór Open Your Eyes, który podczas wcześniejszych koncertów Alter Bridge  na europejskiej trasie wypadł z setlisty, ale po akcji polskich fanów na portalach społecznościowych polegającej na zasypywaniu zespół prośbami o tą właśnie kompozycję, udało się ją usłyszeć w Katowicach.
Po niemal dwugodzinnym występie członkowie zespołu Alter Bridge z uśmiechami na twarzach opuścili scenę, a zgromadzona w Spodku publiczność, mam nadzieję, podobnie jak ja usatysfakcjonowana zaczęła kierować się do wyjść. Koncert Alter Bridge był dla mnie, przyznaję, bardzo emocjonalnym zakończeniem tegorocznego sezonu koncertowego, który jeszcze przez długi czas będę ciepło wspominać oczekując na kolejną wizytę zespołu w naszym kraju.

Setlista:
1.      Crows on a Wire
2.      Addicted to Pain
3.      Ghosts of Days Gone By
4.      Come to Life
5.      The Other Side
6.      Cry of Achilles
7.      Poison in Your Veins
8.      Broken Wings
9.      My Champion
10.  Ties That Bind
11.  Waters Rising
12.  Wonderful Life
13.  Watch Over You
14.  Isolation
15.  Blackbird
16.  Metalingus
17.  Open Your Eyes
Encore:
18.  Show Me a Leader
19.  Rise Today

Zdjęcie autorstwa mojej nieocenionej Towarzyszki.

4 komentarze:

  1. kurcze chciałem się wybrać ale ..zawsze jest jakieś ale

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż ostatnio wokalista na koncertach wydaje się że oszczędza głos i się nie przykłada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem innego zdania. Polecam posłuchanie chociażby Wonderful Life/Watch Over You z katowickiego koncertu https://www.youtube.com/watch?v=LgCmv6tPWHk&list=PLRSj8HZMzE0UNDBujuuqrvzQ1Euep3wvE&index=5

      Usuń