środa, 7 czerwca 2017

Alter Bridge – Rock am Ring (2017)


W przypadku braku ciekawych wydarzeń koncertowych, w których można byłoby uczestniczyć osobiście, warto w ramach alternatywy obejrzeć często pojawiające się na YouTube relacje z festiwali z udziałem ulubionych wykonawców.

Dzięki takiej możliwości udało mi się zobaczyć rejestrację występu Alter Bridge z festiwalu Rock am Ring odbywającego się w Niemczech.
Koncert trwający nieco ponad godzinę rozpoczął się potężnym akcentem czyli utworem Come to Life z nieco kiepsko słyszalną gitarą Marka Tremonti w czasie solówki, sytuacja poprawiła się nieco w Farther Than the Sun przepełnionym basowym brzęczeniem. Nie zwalniając tempa zespół zaserwował publiczności ciężki, wręcz metalowy Addicted to Pain, po którym nadszedł czas na entuzjastycznie przyjęty przez widownię utwór Ghost of Days Gone By, nie mniej żywiołowo reagującą podczas doskonale zaśpiewanego Cry of Achilles.
Festiwalowe setlisty zazwyczaj mają to do siebie, że nie są tak długie, jak podczas samodzielnych koncertów danej grupy, dlatego ostatni album Alter Bridge - The Last Hero znalazł w niej niewielu reprezentantów, jednym z nich jest Crows on a Wire wykonany z solidnym wsparciem wokalnym ze strony Marka Tremonti, prezentującego swoje, tym razem instrumentalne umiejętności podczas Ties That Bind.
W koncertowej setliscie, nawet festiwalowej, nie mogło zabraknąć pewniaka, jakim jest potężny Isolation, ale i, jak zawsze, niezwykle emocjonalnie wykonanego utworu Blackbird. W następującym po nich Metalingus swoje możliwości szerzej zaprezentowała sekcja rytmiczna Alter Bridge – perkusista Scott Phillips i basista Brian Marshall – rozpoczynający utwór żywiołowo przyjęty przez publiczność. Doskonała atmosfera towarzyszyła koncertowi już do końca – podczas galopującego Show me a Leader oraz często zamykającego występy grupy Rise Today.
Mimo, że obejrzany za pośrednictwem Internetu (a nie na żywo), koncert Alter Bridge, jak zawsze, dostarczył wielu pozytywnych przeżyć, i chociaż krótki, to jednak perfekcyjnie zagrany i zaśpiewany. Polecam (nie tylko fanom zespołu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz