środa, 24 kwietnia 2019

Black Stone Cherry „Folklore and Superstition” (recenzja)


W przypadku niemal każdego z licznej grupy zespołów, których twórczością jestem zainteresowana, mogę wybrać i wskazać album będący moim faworytem. Czasami jest to miłość od pierwszego przesłuchania, ale częściej zdarza się, że urok danego wydawnictwa doceniam po większej ilości podejść.
Tak właśnie rzecz miała się z wydanym w sierpniu 2008 roku drugim w dyskografii amerykańskiej formacji Black Stone Cherry longplayem zatytułowanym „Folklore and Superstition”.

A stało się tak głównie dzięki temu, że muzycy grupy zrezygnowali w znacznym stopniu z nadawania utworom brzemienia country na rzecz bardziej klasycznej rockowej odsłony swojej twórczości. I jak się okazało, zabieg ten przyniósł zespołowi wiele korzyści – od większej popularności, aż po wysokie miejsca na listach Top Rock i Top Hard Rocka Albums Billboardu oraz debiut na szczycie zestawienia albumów rockowych w Wielkiej Brytanii.
Tym natomiast, co pozostało niezmienne, a co doskonale słychać w kompozycjach wypełniających „Folklore and Superstition” są momentami zadziorne („Blind Man”, „Devil’s Queen”, „Long Sleeves”), często przybrudzone („Reverend Wrinkle”, „The Key”, „Please Come In”) gitarowe riffy do jakich muzycy za nie odpowiedzialni, czyli zarazem wokalista zespołu Chris Robertson i Ben Wells zdążyli nas już przyzwyczaić.
Swoje miejsce na drugim longplayu Black Stone Cherry znalazły także utwory („The Bitter End”, „Soulcreek”) z wyraźnymi partiami wokali towarzyszących za które odpowiadają wszyscy muzycy grupy – wspomniany już gitarzysta Ben Wells, basista Jon Lawhon i perkusista John Fred Young, tworzący bardzo przyjemne dla ucha harmonie z wokalem Chrisa Robertsona.
Jednak cały urok tego albumu mieści się w kilku kompozycjach, które nie zostały wprawdzie reprezentantami longplaya jako single, ale mają w sobie niesamowity urok za sprawą aranżacji („Peace is Free”), chwytającego za serce tekstu („Things My Fathers Said”), a także gitarowej melodii („You”, „Sunrise”).


Longplay „Folklore and Superstition” zdecydowanie zasługuje na osiągnięte tuż po wydaniu wysokie miejsca na listach albumów, gwarantując formacji Black Stone Cherry pozycję docenianej w rockowym świecie grupy tworzącej bardzo przystępną dla słuchacza muzykę. Jeśli więc macie ochotę posłuchać twórczości czwórki z Edmonton, a szczególnie drugiego albumu w jej dyskografii, gorąco polecam. 


Okładka:  https://en.wikipedia.org/wiki/Folklore_and_Superstition

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz