Każdemu z nas zdarzają się życiowe
potknięcia, nie inaczej jest ze znanymi i mniej znanymi muzykami, których
upadki mają miejsce w specyficznych okolicznościach, często w obecności licznie
zgromadzonych fanów.
Przed upadkiem z wysokości nie ustrzegł
się wokalista zespołu Ghost - Papa Emeritus, który podczas koncertu grupy w Leeds w marcu 2017 roku, śpiewając jeden z utworów spadł ze sceny.
Muzykowi nic się nie stało – podniósł się o własnych siłach i kontynuował
występ. (0:18)
Stąpając nieostrożnie po długim wybiegu
sceny podczas występu U2 w Vancouver, który miał miejsce w maju 2015 roku The
Edge po prostu z niej spadł. Gitarzysta na szczęście nie odniósł obrażeń i mógł
kontynuować występ.
Przed upadkiem nie uchronił się również
członek grupy Green Day. Tuż po zakończeniu występu w programie The Late Show
with David Letterman w grudniu 2007 roku, chcąc zeskoczyć z podwyższenia na
którym ustawiona była perkusja muzyk zaliczył efektowny upadek zakończony
krótkim ślizgiem.
Chodzenie tyłem po wąskim wybiegu, to
nie najlepszy pomysł. Przekonał się o tym Bono w czasie koncertu grupy U2 w
Miami w 2001 roku, kiedy idąc w ten sposób spadł ze sceny. Na szczęście szybko
na nią wrócił (przy pomocy członków ochrony) i kontynuował wykonywanie utworu
„Until the End of the World”.
Niegroźny upadek przydarzył się także
liderowi zespołu Metallica – Jamesowi Hetfieldowi, który podczas wstępu
grupy mającego miejsce 4 września 2017
roku w Amsterdamie wpadł do dziury w scenie, będącej zamierzonym, choć mało
praktycznym elementem tejże sceny.
Pozornie niegroźnie wyglądający upadek
przydarzył się wokaliście Marylynowi Mansonowi, który podczas wykonywania
jednego z utworów w czasie koncertu w Pittsburghu (stan Pansylvania) mającego
miejsce 29 września 2017 roku, spadł ze sceny, czego efektem okazała się
kontuzja kostki. (1:34)
Pomysł zaczerpnięty z: http://loudwire.com/10-painful-falls-off-stage/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz