Nie jest tajemnicą, że członkowie rozmaitych grup muzycznych
tworzących w gatunku szeroko rozumianego rocka znają się nawzajem i spotykają
przy okazji wspólnych tras koncertowych lub występów festiwalowych. Konsekwencją
tych znajomości bywa formowanie popularnych, szczególnie obecnie, supergrup.
Takim właśnie zespołem jest powstała w 2015 roku formacja
Saint Asonia tworzona obecnie przez wokalistę Adama Gontiera (na co dzień Three
Days Grace), gitarzystę Mike’a Mushoka (Staind), basistę Cale’a Gontiera (Art Of
Dying) i perkusistę Sala Giancarelli (Staind). Supergrupa w takim właśnie
składzie w październiku 2019 roku wydała drugi w swojej dyskografii album
zatytułowany „Flawed Design”.
Co ciekawe, longplay prawdopodobnie nie zostałby przeze mnie
zauważony, gdyby nie pierwszy singiel reprezentujący całość - „The Hunted”
nagrany z gościnnym udziałem wokalisty Godsmack – Sully’ego Erny. Utwór swoim
mocnym, rockowym brzmieniem skłonił mnie do sięgnięcia po cały album i była
to zdecydowanie dobra decyzja.
Na „Flawed Design” znajdziemy bowiem dużo więcej utworów,
które dzięki swoim melodiom szybko wpadają w ucho, a to za sprawą oryginalnych
aranżacji wyróżniających otwierający zestaw utworów „Blind”, a także „Beast” i „Justify”
z dźwiękami gitar przeplatanymi zdecydowanymi, ale harmonijnie wyważonymi
podkładami perkusji mocno zaznaczającej swój udział w brzmieniu kompozycji.
Z tymi stosunkowo ciężkimi melodiami dobrze komponuje się wyrazisty
wokal Adama Gontiera, płynnie wprowadzający nas w nastrój utworów – „Ghost”,
momentami dynamicznie przechodzący we wciąż melodyjne, krzykliwe rejestry – „This
August Day”, czy wreszcie delikatnie uspokajający w zamykającym podstawową
wersję longplaya balladowym „Martyrs”.
Istotnym atutem albumu jest jego równy poziom – kompozycje spięte
klamrą gitarowych melodii, wyróżniają się jednak aranżacjami i dodatkowymi
elementami – krótka solówka w „The Fallen”, świetnie zaśpiewany refren „Flawed
Design”, gościnny udział wokalistki Within Temptation Sharon den Adel w „Sirens”,
co sprawia, że całości słucha się bardzo płynnie i z dużą przyjemnością.
Album „Flawed Design” to z jednej strony kolejna pozycja
wśród innych jej podobnych, ale zarazem dzięki swojemu brzmieniu jest powiewem
świeżości, jaki nadaje muzyce rockowej, dając jej fanom nową nadzieję na lepsze
czasy dla tego niedocenianego ostatnimi czasy gatunku muzycznego. Polecam.
Okładka: https://en.wikipedia.org/wiki/Flawed_Design_(album)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz