środa, 1 czerwca 2016

Plan Three „Screaming Our Sins” (recenzja)


YouTube to nieprzebrane źródło wszelkiego rodzaju materiałów – od krótkich śmiesznych filmików, przez kanały kulinarne aż po bardziej lub mniej wartościową muzykę. Zdając sobie sprawę z tego, jaką mnogość treści zawiera ten internetowy serwis, kilka lat temu uzbrojona w dość pokaźny zasób czasu postanowiłam trochę pokopać w zbiorach i poszukać dla siebie muzycznych inspiracji. I tak trafiłam na grupę Plan Three.

Zespół pochodzący ze Szwecji w roku 2009 wydał swój pierwszy album długogrający Screaming Our Sins, który mnie osobiście wciągnął bez reszty dzięki bezpretensjonalnym gitarom, przekonywającemu wokalowi  i absorbującym uwagę melodiom. Bardzo podnoszące na duchu jest usłyszeć jak muzycy tego (niestety) niezbyt popularnego na świecie zespołu poradzili sobie ze stworzeniem utworów ciężkich – Triggers, miejscami, szczególnie w refrenach, mrocznych – Still Broken, czy niesamowicie melodyjnych – Common Divided. Drugim oficjalnym singlem z tego albumu był Brush It Off, po którego przesłuchaniu od razu wiedziałam że to będzie to – delikatne smyczki, nastrojowy wokal – wprost idealna ballada, podobnie jak What Have You Done oparta na klawiszowym motywie perfekcyjnie spajającym cały utwór. Bardzo oryginalną kompozycją jest The Collision, w którą sprytnie wpleciony został syntezatorowy motyw stanowiący szkielet melodii przy tym wcale nie drażniący swoją sztucznością. Żwawe tempo, ale  wciąż w hard rockowym stylu narzucane jest przez Frak Show z ciekawym efektem nieco przymglonego dźwięku i Whatever The Reason – chyba najbardziej dynamiczny utwór na albumie. Moim zdecydowanym faworytem jest Be Still My Heart z może nie bardzo oryginalnym, ale pasującym do całości motywem gitarowym i ujmującymi harmoniami wokalnymi. Dopełnieniem albumu jest nieco monotonny rytmicznie All For Nothing nadrabiający dzięki zdecydowanym gitarom oraz Subrosa, kompozycja dynamicznie zmieniająca się i wzbogacona o chyba najdłuższą, choć wcale nie najlepszą solówkę gitarową.
Po wielu już przesłuchaniach albumu Screaming Our Sins jestem mile zaskoczona, że niezbyt znany zespół jest w stanie nagrać tak dobrą, równą płytę, której nie powstydziłaby się niejedna światowa grupa. Jeśli więc jesteście otwarci na nowości gorąco polecam Wam ten szwedzki zespół i jego muzyczne dokonania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz