środa, 25 stycznia 2017

Extreme „Saudades de Rock” (recenzja)


Zdarza się, że poznawanie dyskografii danego zespołu zaczynam po obejrzeniu jego koncertu w formie wydawnictwa DVD. Tak właśnie rzecz miała się z pochodzącą z Bostonu grupą Extreme, której występ zarejestrowany w jej rodzinnym mieście i wydany pod tytułem Take Us Alive skłonił mnie do bliższego przysłuchania się dokonaniom zespołu. A w związku z tym, że podczas udokumentowanego w Bostonie koncertu promowany był najświeższy wtedy album Extreme – Saudades de Rock, ten właśnie longplay został przez mnie przesłuchany w pierwszej kolejności.

Album, którego producentem jest gitarzysta grupy – Nuno Bettencourt mnie osobiście zaskoczył ciekawym połączeniem klasycznego amerykańskiego rocka z oryginalną świeżością, co doskonale słychać już w pierwszym utworze albumu – Star od początku do końca przepełnionym świetnymi gitarowymi riffami będącymi charakterystycznym jego punktem. Kolejnym wyróżnikiem Saudades de Rock jest wyrazisty wokal Garego Cherone’a często i udanie wspieranego przez Nuno Bettencourta w Comfortably Dumb czy w nieco „pachnącym” Dzikim Zachodem Take Us Alive. Na szczególna uwagę słuchacza zasługują pozostające w mniejszości, ale dopełniające całość ballady wśród których Ghost jest chyba najciekawsza, dzięki zmiennej modulacji głosu jaka zaproponował nam Cherone. Nie mnie urokliwe są: wydany pierwotnie przez Bettencourta z zespołem DramaGods Interface, na Saudades de Rock wykonany równolegle przez gitarzystę i wokalistę, nieco rzewnie zaśpiewana kompozycja Last Hour oraz zamykający część podstawową albumu Peace (Saudade). Ostatecznie jednak longplay wypełniają utwory zdecydowanie „drapieżne” – zbudowany na oryginalnej melodii, zmieniający tempo Learn to Love, udanie zaśpiewany przez Bettencourta King of the Ladies, czy nagrany w stylu pierwszych albumów Extreme, Run. Rockową drapieżność utwory wypełniające Saudades de Rock zawdzięczają zdecydowanie dopracowanym i swobodnie granym gitarowym riffom – Flower Man, Sunrise, a także harmoniom gitarowo-basowym w które obfituje Slide.
Mimo, że Saudades de Rock to pozycja już niemłoda, to jest ona ostatnim longplayem jaki do tej pory wydał zespół Extreme. Mnie jednak w najmniejszym stopniu nie przeszkadza to w uznaniu płyty za jedną z bardzo dobrych i zdecydowanie godnych polecenia fanom tradycyjnego amerykańskiego rocka opartego przede wszystkim na solidnym rytmie i szybko zapadających w pamięć melodiach. 


Okładka:  https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/a/ac/Saudades_de_rock.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz