Jednym
z zespołów funkcjonujących na rynku muzycznym od dawna (z dwoma przerwami)
jest amerykańska grupa Matchbox Twenty. Mimo siedemnastu lat istnienia ma
ona na koncie dopiero cztery albumy studyjne, co w pewnym stopniu może być
wytłumaczone solową działalnością wokalisty – Roba Thomasa. Jednak gdy zespół
spotyka się w pełnym składzie, tworzy bardzo dobre albumy, czego przykładem
jest wydany w 2002 roku longplay „More Than You Think You Are” wypełniony
chwytliwymi utworami.
A
takimi są przede wszystkim kompozycje singlowe – zbudowany na atrakcyjnych
riffach „Disease”, melodyjny „Bright Lights” wyróżniający się szybko wpadającym
w ucho refrenem, jakiego nie zabrakło także i w „Downfall”. Role reprezentantów
przyjęły jeszcze dwa utwory – ciekawie zaaranżowany – z wykorzystaniem
banjo – „Unwell” oraz utrzymany w pogodnym nastroju „All I Need”.
Zespół
Matchbox Twenty nie poskąpił fanom singli promujących album „More Than You
Think You Are”, co nie znaczy jednak, że tylko te kompozycje są warte
słuchania. Moim zdaniem niejedna z pozostałych pozycji równie dobrze
nadawałaby się do tej roli – polecam zwrócenie uwagi na przyjemnie gitarowy
utwór otwierający całość czyli „Feel” a także dynamiczny, z zaangażowaniem
zaśpiewany „Soul”.
Tym,
co zdecydowanie wyróżnia kompozycje, jakie znalazły się na trzecim studyjnym
albumie Matchbox Twenty są oryginalne aranżacje oraz do perfekcji dopracowane
melodie z przyciągającymi uwagę przejściami charakterystycznymi dla „Cold” czy
nastrojowego „Hand Me Down”. Pod tym względem wyróżniają się także z zaangażowaniem
zaśpiewany „Could I Be You?”, brzęczący partiami basu „You’re So Real”,
urzekający pod względem wokalnym i instrumentalnym „The Difference” i ukryty
zaraz za nim rytmiczny, utrzymany w żwawym tempie „So Sad, So Lonely” kończący
album.
Longplay
„More Than You Think You Are” stanowi spójny, choć pełen oryginalności zestaw
niezwykle atrakcyjnych utworów, dzięki którym album przy każdym kolejnym
odsłuchaniu odkrywa przed słuchaczem niedostrzeżone wcześniej elementy. Jego
niezaprzeczalnym atutem są również dopracowane, przemyślanie stworzone
aranżacje nadające poszczególnym kompozycjom wyrazistego charakteru
dopełnionego przez rozpoznawalny wokal Roba Thomasa. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz