środa, 24 lipca 2019

Gioeli-Castronovo „Set the World on Fire” (recenzja)


Od dłuższego już czasu dokonuję rozmaitych muzycznych odkryć i za każdym razem, kiedy tak się dzieje mam nadzieję, że twórczość obiektu – zespołu, solisty lub duetu – będąca ich przedmiotem przypadnie mi do gustu.
Do tej pory w większości przypadków kilka pojedynczych utworów przyciągających moją uwagę zwiastowało obiecujący ciąg dalszy i skłaniało mnie do sięgnięcia po longplay takiego twórcy. Jednak, jak można było się spodziewać, ten proces nie mógł trwać wiecznie i należało liczyć się z tym, że znajdzie się taki wykonawca, którego twórczość nie spełni moich oczekiwań.

Pisząc te słowa mam na myśli duet Gioeli-Castronovo tworzony przez wokalistę zespołów Hardline i Axel Rudi Pell – Johnny’ego Gioeli oraz perkusistę i głos The Dead Daisies i Revolution Saints – Deena Castronovo, którzy w lipcu 2018 roku wydali wspólny album zatytułowany „Set the World on Fire”.
Głównym powodem mojego zainteresowania tym projektem była obecność Deena Castronovo poznanego bliżej za sprawą supergrupy Revolution Saints i to właśnie jego ciekawie brzmiący wokal skłonił mnie do sięgnięcia po wspomniany już album.
I chociaż podobnie jak dwa wydane do tej pory longplaye Revolution Saints, „Set the World on Fire” brzmi równie przyjemnie, dzięki tradycyjnie aranżowanym rockowym utworom, których melodyjność przywodzi na myśl twórczość Whitesnake czy Extreme z czasów świetności tych grup, to wokalnie pozostawia nieco do życzenia.
Jednak spieszę wyjaśnić, że głos Deena Castronovo jest w tym duecie zdecydowanie bardziej spełniającym moje oczekiwania, natomiast wokal Johnny’ego Gioeli niestety niespecjalnie przypadł mi do gustu. I w zasadzie trudno mi wyjaśnić czy jest to kwestia jego barwy – nieszczególnie wyróżniającej się, czy raczej ograniczonej melodyjności, czy obu tych aspektów w równym stopniu.
Mankamenty te mają marginalne znaczenie w przypadku utworów zaśpiewanych wspólnie przez obu panów („Through”, „Ride of Your Life”), jednak sprawiają że śpiewane wyłącznie przez Gioelego („It’s All About You”, „Let Me Out”) są dla mnie trudne do polubienia.
Muzycznie album „Set the World on Fire” w pełni wpisuje się w mój muzyczny gust, dostarczając dynamicznych melodii („Run for Your Life”, „Set the World on Fire”) i ciekawych gitarowych partii („Who I Am”, „Fall Like an Angel”). Jest to poniekąd zasługa współpracującego także z Revolution Saints producenta i muzyka Alessandro Del Vecchio, jednak kolejny istotny aspekt każdego longplaya jakim jest warstwa wokalna psuje nieco ten efekt, co przyznaję, jest powodem mojego rozczarowania.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz