środa, 29 czerwca 2022

Black Veil Brides „The Phantom Tomorrow” (recenzja)

Muzycy rockowi to często osoby posiadające charakterystyczny, czasami nawet ekscentryczny wizerunek będący ich elementem rozpoznawalnym. Ale nawet najbardziej oryginalny wygląd czy też sposób ubierania się nie zastąpi talentu i ciężkiej pracy niezbędnych do osiągnięcia sukcesu w muzycznym świecie.

A doskonałym tego przykładem są członkowie amerykańskiego zespołu Black Veil Brides swój styl wzorujący na muzykach Kiss i Mötley Crüe, ale i tworzący chwytliwą i melodyjną muzykę wypełniającą szósty longplay grupy zatytułowany „The Phantom Tomorrow” wydany w październiku 2021 roku.

Charakterystycznym elementem albumu są wprowadzające w nastrój całości instrumentalne utwory – tytułowy „The Phantom Tomorrow” i „Spectres (Interlude)” wykorzystujące tematy kompozycji z tracklisty longplaya. A muzyczne tematy wypełniające szósty album amerykanów z Black Veil Brides to bardzo interesujące połączenie chwytliwych gitarowych riffów wyróżniających „Blackbird” czy „The Wicked One” nadających kompozycjom hard rockowego charakteru, z dynamicznymi partiami sekcji rytmicznej w „Scarlet Cross” i „Shadows Rise” sprawiającymi, że całość nabiera gatunkowego ciężaru.

Ciężar ten łagodzony jest nieco za sprawą wokalu Andy’ego Biersacka obdarzonego melodyjnym głosem, za sprawą którego melodyjności nabierają też utwory wypełniające „The Phantom Tomorrow”, a doskonale słychać to we wzbogaconym o wokalizy „Kill the Hero” czy singlowym „Crimson Skies”.

Wokal lidera zespołu doskonale komponuje się także z oryginalnymi muzycznymi rozwiązaniami, jakie zespół zastosował na swoim najnowszym albumie, a są to elektroniczne wstawki towarzyszące „Fields of Bone” oraz smyczkowe partie w „Fall Eternal” skutecznie urozmaicające brzmienie wspomnianych kompozycji.

Wszystkie te elementy sprawiają, że album „The Phantom Tomorrow” formacji Black Veil Brides jest zbiorem utworów, które z niezwykłą łatwością wpadają w ucho i zachęcają do częstego sięgania po ten właśnie longplay. Zdecydowanie polecam. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz