środa, 29 czerwca 2016

Extreme „Take Us Alive” DVD (recenzja)


Zastanawiałam się niedawno nad tym, co kształtuje nasz gust muzyczny. Doszłam do wniosku, że niezaprzeczalny wpływ na proces formowania naszych upodobań mają media, ale oddziałują na nas także inni ludzie ze swoimi wyborami, do których my będąc samoświadomi własnych preferencji jesteśmy w stanie odpowiednio się odnieść. Osobą mającą niezaprzeczalny wkład w ukształtowanie mojego gustu muzycznego jest redaktor Radia Kraków Jerzy Skarżyński od wielu już lat prowadzący w miejscowości w której mieszkam spotkania podczas których prezentuje wybrane przez siebie koncerty rozmaitych grup muzycznych oraz solistów uwiecznione na płytach DVD.

I tak pewnego pięknego letniego popołudnia (rzecz działa się w sierpniu) za sprawą kolejnego tego typu spotkania poznałam zespół, którego koncert dosłownie wbił mnie w krzesło. A wbił nie z powodu fajerwerków, czy choćby świateł, nie miała na to wpływu nawet scenografia ani stroje zmieniane przez muzyków (a raczej stopniowe pozbywanie się garderoby), ale muzyka i to muzyka nie byle jaka. Ale od początku… Zespół o wymownej nazwie Extreme, która dla mnie osobiście niewiele przed tym wydarzeniem znaczyła uwieczniła na DVD swój koncert w Bostonie.
Występ rozpoczął się od Decadence Dance entuzjastycznie przyjętego przez zgromadzoną w House of Blues publiczność, i stopniowo za sprawą między innymi świetnej formy muzyków rozwijał się  w doskonały show kontynuowany przy zadziornej gitarowej melodii Comfortably Dumb. Rest In Peace, który z czasem stał się jednym z moich ulubionych utworów wykonany został przy wydatnym wokalnym wsparciu gitarzysty Nuno Bettencourta i basisty Pata Badgera, ale i wokalista Gary Cherone nie próżnował utrzymując całość w ryzach. Potężne gitarowe sprzężenie przechodzące w charakterystyczną melodię zapoczątkowało szybko podchwycony przez publiczność It’s a Monster płynnie kontynuowany przez Cherone’a. Dalej zespół nie zwolnił tempa serwując nam Star z promowanego w tym czasie albumu Saudades de Rock oraz zapoczątkowany gitarowo-basowym wstępem Tell Me Something I Don’t Know snujący się leniwie, a już po chwili porwani zostajemy przez medley Kid Ego/Little Girls/Teacher’s Pet będący nawiązaniem do pierwszego albumu zespołu zatytułowanego po prostu Extreme. Kolejna  żywa interakcja z publicznością to już żwawe rytmicznie Play with Me z akrobatycznymi popisami Garego Cherone’a wspinającego się na wzmacniacze. Ale pora nieco uspokoić nastrój, a do tego celu świetnie nadaje się instrumentalny, perfekcyjnie wykonany Midnight Express oraz znana wielu fanom muzyki rockowej ballada More Than Words. W nastoju pozostajemy dzięki kolejnej pozycji z promowanej przez Extreme płyty – Ghost z Bettencourtem tym razem zasiadającym za klawiszami. Do rockowego szaleństwa wracamy za sprawą dynamicznej kompozycji Cupid’s Dead, po której zespół wprowadza nas w klimaty rodem z westernu – to już Take Us Alive. Ale czyżby ktoś zostawił otwarte drzwi do sali, ach nie to tylko Flight of the Wounded Bumblebee zaaranżowany na gitarę elektryczną, płynnie przechodzący w kolejnego mojego ulubieńca – Get the Funk Out energicznie wykonanego przez wulkan energii – Garego Cherone’a. Jako bis, którego żywo domagała się publiczność wykonane zostały dwa utwory – Am I Ever Gonna Change i akustyczna wersja Hole Hearted zaśpiewana do wtóru z publicznością.
Wydawnictwo Take Us Alive to perfekcyjny przykład tego, że muzyka jest w stanie bronić się sama i niekoniecznie potrzebuje tła z wymyślnej scenografii, laserowej oprawy świateł czy choćby barwnego konfetti. Zaletą tego koncertu jest zdecydowanie zarówno wokalna jak i fizyczna sprawność muzyków – Cherone energicznie poruszający się po scenie podczas większości utworów przy tym perfekcyjnie śpiewający, Bettencourt, Badger i perkusista Kevin Figueiredo stanowiący zgrany team, bezbłędnie prezentujący swoje partie. Wyraźnie widać i słychać, że zespół ten łączy specyficzna chemia i żałować można tylko tego, iż ostatnio znowu umilkli i pozostaje nam cieszyć się tym, co do tej pory wydali, co też gorąco polecam.


Okładka: http://ecx.images-amazon.com/images/I/715e-2iWWuL._SY445_.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz