Katowice
nie były dotychczas często odwiedzanym przeze mnie miastem, a po nieszczególnie
udanym koncercie sprzed kilku lat, Spodek darzyłam raczej chłodnymi uczuciami. Dlatego
po ogłoszeniu informacji o przyjeździe do naszego kraju zespołu Alter Bridge, promującego
wydany nieco ponad miesiąc wcześniej album The Last Hero, byłam nieco
rozczarowana, że na występ Amerykanów organizatorzy wybrali tą właśnie
lokalizację.
Mój
humor poprawił się nieco, kiedy ogłoszony został zespół supportujący Alter
Bridge – pochodzący z Nowej Zelandii i również lubiany przeze mnie Like A
Storm. Do stawki dołączyli jeszcze muzycy tworzący formację Living Colour,
których występ bezpośrednio poprzedził wyczekiwaną z niecierpliwością gwiazdę
wieczoru.
Cała
zabawa zaczęła się jednak z niezwykle sympatycznymi braćmi Brooks wspieranymi
przez perkusistę Zacha Wooda. Występ niestety nie obył się bez problemów
technicznych. Mimo tych drażniących przeszkód zespół wykonał przewidzianą na
ten wieczór setlistę składającą się głównie z energetycznych pozycji ze
swojego repertuaru zaśpiewanych przez Chrisa Brooksa. W tym krótkim zestawie nie
znalazło się niestety miejsce dla utworu wykonanego przez Matta Brooksa, jako
głównego wokalistę, co muzyk, zapytany podczas rozdawania autografów
usprawiedliwił zbyt krótkim czasem w jakim zespół mógł się zaprezentować.
Tuż
przed Alter Bridge scena weszła w posiadanie Living Colour, których występ
niestety nie zachwycił mnie ze względu na dość specyficzne połączenie
rockowej muzyki opartej na zdecydowanym rytmie z bluesową manierą wokalisty.
Oczekiwanie
na Alter Bridge upłynęło mi więc na wygodnym siedzeniu na końcu płyty Spodka, ale zbliżająca
się pora prezentacji ulubieńców nierozłącznie wiązała się z narastającą
niecierpliwością. Amerykanie jednak nie zawiedli i na scenę wyszli punktualnie,
rozpoczynając występ od energetyzującego publiczność Crows on a Wire. Początek koncertu
nie obył się bez pojawiających się i wcześniej problemów technicznych, które
jak na złość, podczas występu Alter Bridge osiągnęły swoje apogeum. Trudna sytuacja
doprowadziła w końcu do tego, że koncert po kilku zagranych utworach został
przerwany w celu naprawienia problemu. Cierpliwość zgromadzonych w Spodku fanów
została jednak nagrodzona i dalsza część występu przebiegła już bez zakłóceń, a
za wytrwałość podziękował zgromadzonym sam Myles Kennedy, tytułując przybyłych
do Katowic najlepszą publicznością. Na opinię wokalisty wpływ miała także,
doceniona kolejnymi zachwytami akcja zorganizowana przez fanpage Alter Bridge
Poland, którego członkowie zbierając pieniądze za pośrednictwem portalu
crowdfungingowego zakupili dmuchane białe i czerwone piłki szybujące nad
głowami fanów podczas bisu.
Ale
nie tylko zespół był pod wrażeniem tego co działo się w Spodku. Zdecydowanie usatysfakcjonowani
byli (jak podejrzewam) zgromadzeni fani, którzy usłyszeli doskonałe utwory komponujące
się w bardzo zgrabną setlistę. Pojawiły się utwory mocno rockowe jak Addicted
to Pain, Cry of Achilles czy Metalingus, nieco lżejsze, idealnie nadające się
do klaskania i wspólnego śpiewania – Ghosts of Days Gone By, My Champion,
nastrojowy Blackbird, partiami gitar wywołujący ciarki na plecach, czy
balladowe Wonderful Life i Watch Over You, w których odśpiewaniu publiczność
miała niemały udział. Wisienką na torcie zdecydowanie okazał się być utwór Open
Your Eyes, który podczas wcześniejszych koncertów Alter Bridge na europejskiej trasie wypadł z setlisty, ale
po akcji polskich fanów na portalach społecznościowych polegającej na
zasypywaniu zespół prośbami o tą właśnie kompozycję, udało się ją usłyszeć w
Katowicach.
Po
niemal dwugodzinnym występie członkowie zespołu Alter Bridge z uśmiechami na
twarzach opuścili scenę, a zgromadzona w Spodku publiczność, mam nadzieję,
podobnie jak ja usatysfakcjonowana zaczęła kierować się do wyjść. Koncert Alter
Bridge był dla mnie, przyznaję, bardzo emocjonalnym zakończeniem tegorocznego
sezonu koncertowego, który jeszcze przez długi czas będę ciepło wspominać oczekując
na kolejną wizytę zespołu w naszym kraju.
Setlista:
1. Crows on a Wire
2. Addicted to Pain
3. Ghosts of Days Gone By
4. Come to Life
5. The Other Side
6. Cry of Achilles
7. Poison in Your Veins
8. Broken Wings
9. My Champion
10. Ties That Bind
11. Waters Rising
12. Wonderful Life
13. Watch Over You
14. Isolation
15. Blackbird
16. Metalingus
17. Open Your Eyes
Encore:
18. Show Me a Leader
19. Rise Today
1. Crows on a Wire
2. Addicted to Pain
3. Ghosts of Days Gone By
4. Come to Life
5. The Other Side
6. Cry of Achilles
7. Poison in Your Veins
8. Broken Wings
9. My Champion
10. Ties That Bind
11. Waters Rising
12. Wonderful Life
13. Watch Over You
14. Isolation
15. Blackbird
16. Metalingus
17. Open Your Eyes
Encore:
18. Show Me a Leader
19. Rise Today
Zdjęcie autorstwa mojej nieocenionej Towarzyszki.
kurcze chciałem się wybrać ale ..zawsze jest jakieś ale
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie kolejna okazja.
UsuńChociaż ostatnio wokalista na koncertach wydaje się że oszczędza głos i się nie przykłada :)
OdpowiedzUsuńJestem innego zdania. Polecam posłuchanie chociażby Wonderful Life/Watch Over You z katowickiego koncertu https://www.youtube.com/watch?v=LgCmv6tPWHk&list=PLRSj8HZMzE0UNDBujuuqrvzQ1Euep3wvE&index=5
Usuń