Dawno
temu, kiedy słuchałam Listy Przebojów Programu Trzeciego w notowaniu pojawiła się piosenka
Afterglow, ale w związku z tym, że zajmowała miejsce w drugiej dziesiątce,
emitowany był tylko jej fragment. Zaintrygował mnie on do tego stopnia, że
postanowiłam dowiedzieć się nieco więcej o jego twórcy – australijskim zespole
INXS i albumie Switch, z którego to Afterglow właśnie pochodzi.
A
dowiedziałam się między innymi tego, że Switch wydany został w 2005 roku, a
wokalistą po śmierci Michaela Hutchence’a został wytypowany w programie
telewizyjnym (typu talent show) Rock Star: INXS Kanadyjczyk J.D. Fortune.
Na albumie znajdziemy 11 kompozycji z których każda następna jest lepsza od
poprzedniej, począwszy od delikatnego nastrojowego Afterglow, a na wzbogaconym
saksofonowymi wstawkami Devil’s Party kończąc.
Ale
Switch to przede wszystkim solidna dawka funk rockowych melodii ze świetnymi
riffami – Perfect Strangers, Pretty Vegas, lecz znajdziemy tu też łagodzące
całość ballady – oszczędnie zaaranżowany Remember Who’s Your Man czy niosący pozytywny przekaz Us. Jednak zapewne
żadnego z tych utworów nie słuchalibyśmy, gdyby nie J.D. Fortune nowy wokalista
INXS, którego sposób śpiewania jest bardzo zbliżony do tego preferowanego przez
Michaela Hutchence’a. A słychać to doskonale w Hot Girls, w którym niska
ciemna barwa głosu wokalisty doskonale prezentuje się na tle dynamicznej
melodii. Podobnie jak w Hungry śpiewanym początkowo nieco stłumionym głosem, by
w drugiej części utworu zaprezentować bogactwo jego barwy. W funk rockową
całość doskonale wpisują się także rytmicznie hipnotyzujący Never Let You Go i
interesujący, bogato zaaranżowany Like It Or Not, swoją dynamiczną melodią
zdecydowanie kontrastujący z będącym finałem albumu pięknym utworem God’s Top
Ten poświeconym pamięci przedwcześnie zmarłego Michaela Hutchence’a i jego
partnerki Pauli Yates.
Bardzo
żałuję, że to dopiero dzięki Switch dowiedziałam się o istnieniu INXS, ale też
bardzo się cieszę, że w ogóle poznałam twórczość tego zespołu. A jest ona,
niezależnie czy z Hutchencem czy z Fortunem w składzie, zdecydowanie
godna uwagi i polecenia. Szkoda tylko, że Switch jest zarówno pierwszym jak i
ostatnim albumem nagranym z tym obiecującym młodym wokalistą, mającym
kontynuować karierę jako solowy wykonawca, na co z ciekawością czekam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz