środa, 2 listopada 2016

Fort Minor „The Rising Tied” (recenzja)


Zespół muzyczny, to jak mówi definicja, grupa wykonawców wspólnie tworzących muzykę. A jak domyślić się można powodzenie istnienia zespołu niesie ze sobą konieczność określenia wspólnego kierunku działania, co z kolei powodować może uczucie niedosytu i chęć realizowania swoich pomysłów na własną rękę.

Prawdopodobnie takie właśnie powody popchnęły Mike’a Shinodę do działania i utworzenia w 2004 roku wraz z Patrickiem Maginnem (Ryu) i Takbirem Bashirem (Tak) – duetem funkcjonującym pod nazwą Styles of Beyond formacji Fort Minor. Kolaboracja ta zaowocowała w 2005 roku wydaniem albumu długogrającego zatytułowanego The Rising Tied będącego zbiorem świeżych hip hopowych utworów powstałych przy udziale licznych gości. Spośród zaproszonych muzyków na albumie usłyszeć możemy m.in. Johna Legenda w moim ulubionym melodyjnym High Road, rapera Commona w Back Home czy Holly Brook użyczającej wokalu w wytypowanym jako jeden z singli Where’d You Go. Gości nie brakuje także w innych kompozycjach – nieco monotonnym, ale nadrabiającym refrenem Right Now z udziałem rapera Black Thought, Believe Me w którym oryginalne dźwięki perkusji zawdzięczamy Ericowi Bobo na co dzień działającemu w Cypress Hill. Swoje „trzy grosze” do albumu dołożył także kolega Mike’a Shinody z Linkin Park – Joe Hahn udzielający się w zamykającej album kompozycji Slip Out The Back. Zdecydowanie ożywiającymi longplay utworami, dzięki oryginalnym melodiom są pojawiający się często podczas koncertów macierzystej formacji Shinody – Remember The Name, Red To Black świetnie zaśpiewany przez kolejnego gościa – muzyka o pseudonimie Kenna, czy wyróżniające się zdecydowanym rytmem Right Now, Petrified czy pulsujący In Stereo. Ale od całości nie odstają także żarliwie rapowany Cigarettes, nieco monotonny Feel Like Home czy przepełniony wspomnieniami Get Me Gone. Na uwagę zasługuje także retrospektywny i emocjonalnie wykonany przez Mike’a Shinodę  zamknięty w niemal czterech minutach osobisty utwór będący historią członków jego rodziny uwięzionych w obozie dla internowanych w czasie II wojny światowej, zatytułowany Kenji.
The Rising Tied to album zdecydowanie różniący się  od twórczości do jakiej Shinoda przyzwyczaił nas w Linkin Park. Jest on esencją wysmakowanego amerykańskiego hip hopu połączonego z chwytliwymi, zapadającymi w pamięć melodiami doskonale urozmaicającymi poszczególne kompozycje. I chociaż nie każdemu przypadnie do gustu takie wydanie twórczości członka Linkin Park, to jednak warto dać The Rising Tied szansę. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz