Zespół
muzyczny, to jak mówi definicja, grupa wykonawców wspólnie tworzących muzykę. A jak domyślić
się można powodzenie istnienia zespołu niesie ze sobą konieczność określenia
wspólnego kierunku działania, co z kolei powodować może uczucie niedosytu i
chęć realizowania swoich pomysłów na własną rękę.
Prawdopodobnie
takie właśnie powody popchnęły Mike’a Shinodę do działania i utworzenia
w 2004 roku wraz z Patrickiem Maginnem (Ryu) i Takbirem Bashirem
(Tak) – duetem funkcjonującym pod nazwą Styles of Beyond formacji Fort
Minor. Kolaboracja ta zaowocowała w 2005 roku wydaniem albumu długogrającego
zatytułowanego The Rising Tied będącego zbiorem świeżych hip hopowych utworów
powstałych przy udziale licznych gości. Spośród zaproszonych muzyków na albumie
usłyszeć możemy m.in. Johna Legenda w moim ulubionym melodyjnym High Road,
rapera Commona w Back Home czy Holly Brook użyczającej wokalu w wytypowanym
jako jeden z singli Where’d You Go. Gości nie brakuje także w innych
kompozycjach – nieco monotonnym, ale nadrabiającym refrenem Right Now z
udziałem rapera Black Thought, Believe Me w którym oryginalne dźwięki perkusji
zawdzięczamy Ericowi Bobo na co dzień działającemu w Cypress Hill. Swoje „trzy
grosze” do albumu dołożył także kolega Mike’a Shinody z Linkin Park – Joe Hahn
udzielający się w zamykającej album kompozycji Slip Out The Back. Zdecydowanie
ożywiającymi longplay utworami, dzięki oryginalnym melodiom są pojawiający
się często podczas koncertów macierzystej formacji Shinody – Remember The Name,
Red To Black świetnie zaśpiewany przez kolejnego gościa – muzyka o pseudonimie
Kenna, czy wyróżniające się zdecydowanym rytmem Right Now, Petrified czy
pulsujący In Stereo. Ale od całości nie odstają także żarliwie rapowany
Cigarettes, nieco monotonny Feel Like Home czy przepełniony wspomnieniami Get
Me Gone. Na uwagę zasługuje także retrospektywny i emocjonalnie wykonany przez
Mike’a Shinodę zamknięty w niemal
czterech minutach osobisty utwór będący historią członków jego rodziny
uwięzionych w obozie dla internowanych w czasie II wojny światowej,
zatytułowany Kenji.
The
Rising Tied to album zdecydowanie różniący się
od twórczości do jakiej Shinoda przyzwyczaił nas w Linkin Park. Jest on
esencją wysmakowanego amerykańskiego hip hopu połączonego z chwytliwymi,
zapadającymi w pamięć melodiami doskonale urozmaicającymi poszczególne
kompozycje. I chociaż nie każdemu przypadnie do gustu takie wydanie
twórczości członka Linkin Park, to jednak warto dać The Rising Tied
szansę. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz