środa, 5 kwietnia 2017

Extreme „Pornograffitti Live 25: Metal Meltdown” DVD (recenzja)


Niektóre zespoły wcale nie rozpieszczają swoich fanów. A mowa tu o bostońskiej grupie Extreme, która po wydaniu w 2008 roku albumu Saudades De Rock i dwa lata później rejestracji występu na żywo zatytułowanego Take Us Alive zamilkła na dobre. Co prawda poszczególni muzycy udzielali się w różnych projektach, jednak twórczości spod szyldu Extreme było jak na lekarstwo. Aż do listopada 2016 roku, kiedy światło dzienne ujrzał, niestety nie premierowy, ale rocznicowy materiał w formie koncertowego wydawnictwa celebrującego 25-lecie wydania albumu Pornograffitti będącego, a jakże, odtworzeniem na żywo całej tracklisty  istniejącego ćwierć wieku krążka.

Koncert zarejestrowany w Hard Rock Casino w Las Vegas podobnie jak longplay otwiera, poprzedzony wstępem – wypowiedziami muzyków tworzących zespół Extreme – energetyzujący gitarowym intro Decadence Dance. Nie mniej energicznie, tym razem pod względem wokalnym prezentuje się Li’l Jack Horny bezbłędnie wykonany przez pełnego sił witalnych Garego Cherone’a, z niezawodnym wsparciem Nuno Bettencourta i Pata Badgera. Nie zwalniając tempa, przy nieco niemrawym wsparciu publiczności, zespół zaserwował kolejną pozycję – When I’m President zakończoną zgodnymi wokalizami wokalisty i gitarzysty. Czas na chwilę przerwy w koncercie, czyli bardzo pochlebną wypowiedź Briana Maya na temat solówki Bettencourta w utworze Get the Funk Out, który jest kolejną pozycją setlisty koncertu.
W występie celebrującym 25-lecie istnienia albumu Pornograffitti nie mogło zabraknąć chyba najważniejszego utworu, znanego przez niejednego fana muzyki rockowej, czyli More Than Words, nastrojowo wykonanego przy, tym razem żywszym wsparciu ze strony publiczności. A po nim nadeszła pora na kolejną przerwę w występie, wypełnioną wspomnieniami Stevena Tylera z jednego z koncertów Aerosmith, kiedy zaprosił na scenę Nuno Bettencourta do wspólnego wykonania tego właśnie utworu.
Do koncertu powracamy by pochwalić mamonę w Money (In God We Trust) przywracającego występowi bostończyków dynamiki, tak charakterystycznej także dla kolejnego utworu – It’s a Monster z basowo-gitarowymi popisami muzyków. Po krótkim przerywniku, w którym Tom Morello wspomina o swojej chęci założenia zespołu z Garym Cheronem, czas na tytułowy utwór jubilatki – Pornograffitti wykonany na żywo równie dobrze jak na longplay’u, a urozmaicony gitarowymi wstawkami Bettencourta. Zgodnie z rozkładem utworów na albumie, i w wersji koncertowej przyszła kolej na nastrojowo zaśpiewany When I First Kissed You wykonany z towarzyszeniem klawiszy, za którymi zasiadł sam Nuno Bettencourt. Następna kompozycja Suzi (Wants Her All Day What?) przywraca rockowy styl z bezbłędnymi partiami gitar, będącymi motywem przewodnim kolejnej pozycji w setliscie – instrumentalnych popisów noszących tytuł Flight of the Wounded Bumblebee płynnie przechodzących w dynamiczny He-Man Wonam Hater. Po tych energicznych popisach nastrój ponownie zostaje uspokojony za sprawą gloryfikującego miłość utworu Song For Love wzbogaconego emocjonalną solówką Bettencourta. Utworem zamykającym album Pornograffitti jest Hole Hearted, którego nie zabrakło także podczas koncertu w Las Vegas. Nie jest to jednak ostatnia kompozycja jaka została wykonana – w setliscie znalazło się jeszcze miejsce dla galopującego w żwawym tempie Play With Me zamykającego stawkę utworów.
Mimo, że album Pornograffitti ma już 25 lat, to muzyka, jaka się na nim znalazła nie straciła zupełnie nic ze swojej rockowej zadziorności, co dokładnie słychać podczas koncertu. W doskonałej formie są także muzycy tworzący zespół Extreme, energicznie poruszający się po scenie, co pozwala mieć nadzieje, że występ w Las Vegas nie będzie ostatnią okazją do zobaczenia i usłyszenia czwórki z Bostonu. I oby tak się stało…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz