sobota, 29 kwietnia 2017

Moja muzyczna historia (część 2)


Całkowicie bez cenzury – druga część mojej muzycznej historii.

Ale z mojej obsesji płynęły także korzyści w postaci zaznajamiania się z językiem angielskim, co prawda początkowo dość prymitywne, a polegające na fonetycznym zapisie tekstów utworów po to by móc je śpiewać razem z nagraniami, a stopniowo polegające na tłumaczeniu tekstów lub pojedynczych wyrazów.

teksty do utworów Linkin Park i ich fonetyczny zapis

Przyznać muszę, że moja „Wielka Czwórka” miała ogromny wpływ na ukształtowanie mojego gustu, ale w pewnym momencie muzyka tych zespołów zaczęła mi nie wystarczać i do repertuaru włączyłam także innych wykonawców idąc tym razem w kierunku klasyki, słuchając przede wszystkim Marka Grechuty i Queen.
A później nastały dla mnie czasy Internetowe i nastąpiło załamanie w postaci boysbandów których łatwa, lekka i przyjemna twórczość omamiła mnie na jakiś czas (przyznaję niedługi, ale jednak) kiedy znowu zaczęłam odczuwać niedosyt i potrzebę zainteresowania się nieco cięższym graniem, która zaowocowała zaznajomieniem się z dokonaniami Matchbox Twenty i Shinedown, a z czasem także Muse czy Kings of Leon i tak zostało już do dziś, kiedy najchętniej sięgam po muzykę rockową, nie gardząc jednak jej pośrednimi odmianami – hard rockiem, rockiem progresywnym czy choćby melodyjnym metalem i dobrym popem.
Po tak szczegółowym opisie sama przyznaję, że moja muzyczna historia była dosyć zawiła i burzliwa. Mam tylko nadzieję, że mój gust muzyczny zostanie w tym miejscu w którym jest teraz, a wydłużać się będzie jedynie lista wykonawców, których zaliczać będę do grona moich ulubionych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz