środa, 17 stycznia 2018

Poets of the Fall „Clearview” (recenzja)


Jako melomanka i wielbicielka muzyki rockowej (i nie tylko) do niedawna sądziłam, że najlepiej słucha się jej odpowiednia głośno (biorąc jednak pod uwagę preferencje innych domowników i sąsiadów). Moje podejście zmieniło się nieco po przesłuchaniu albumu zatytułowanego „Clearview” wydanego w 2016 roku przez fiński zespół Poets of the Fall.

A powodem zmiany  był konkretny utwór – „Children of the Sun”, który za sprawą sposobu w jaki został zaśpiewany – nisko, wręcz jakby wprost do ucha słuchacza – skłania do odtwarzania go w umiarkowanej głośności. Specyficzny klimat i urok kompozycja ta zyskała także dzięki barwie głosu wokalisty – Marko Saaresto, doskonale wyeksponowanego w pozostałych pozycjach na albumie, a głównie w lirycznym i nastrojowym „The Labyrinth” i wzbogaconym o partie slide guitar „Crystalline”.
Tym natomiast, co sprawiło, że album „Clearview” przekonał mnie (choć nie od razu) do siebie, są złożone, do perfekcji dopracowane aranżacje wyróżniające otwierający longplay utwór „Drama for Life”, wypełniony partiami instrumentów smyczkowych, zamykający całość „Moonlight Kissed”, a także pobrzmiewający dźwiękiem wiolonczeli „The Game” kończący się porywającą instrumentalno-gitarową partią. Gitarowych akcentów, zarówno akustycznych jak i elektrycznych, nie zabrakło w przyjemnie melodyjnym „Once Upon a Playground Rainy”, a także w mocno rockowym „Shadow Play” z wyraźną linią sekcji rytmicznej.
Oprócz wykorzystania klasycznych dla muzyki rockowej instrumentów, zespół Poets of the Fall bez wahania sięga także po brzmienia syntezatorowe, pomysłowo wplecione w melodię kompozycji „The Child in Me” oraz będące podstawą dla świetnie zaśpiewanego utworu „Center Stage”.


Mimo, że już wcześniej znałam albumy, w których muzyka rockowa z bardzo przyjemnym dla ucha efektem łączona była z dźwiękami instrumentów smyczkowych i syntezatorów, to dopiero longplay „Clearview” grupy Poets of the Fall, a dokładnie kompozycje jakie się na nim znalazły skłoniły mnie do ograniczenia głośności odtwarzacza bez szkody dla jakości ich słuchania. A może to efekt brzmienia głosu wokalisty zespołu, który właśnie wtedy jest bardziej tajemniczy? Oceńcie sami. Polecam.


Okładka:  https://en.wikipedia.org/wiki/Clearview_(album)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz