Nigdy
nie ulegałam modom. Niezależnie jakim – narzucającym sposób ubierania się,
rodzaj słuchanej muzyki czy po prostu lansującym nowe trendy w sposobie
spędzania wolnego czasu.
Aż do niedawna,
kiedy bliska osoba pokazała mi czym obecnie żyje Internet, czyli kolorowanki
antystresowe, i przyznaję się wciągnęło mnie bez reszty. Zalet kolorowania jest
mnóstwo, wydawcy zapewniają, że „ta stosunkowo prosta czynność daje poczucie
ulgi i poprawia samopoczucie. Do tego aktywuje te części mózgu, które
są odpowiedzialne za motorykę i kreatywność. Kolorowanie daje wytchnienie po
całodziennym zabieganiu.”
I
rzeczywiście tak jest, wystarczy tylko uzbroić się w narzędzia typu kredki,
flamastry, kolorowe długopisy, wybrać wzór kolorowanki, w moim przypadku do
tego zestawu idealnie nadaje się jeszcze dobra muzyka i więcej nie trzeba.
Kolorowanie
połączone ze słuchaniem ulubionej muzyki to idealny sposób na spędzanie wolnego
czasu, ale i na rozwijanie wyobraźni i ogólny relaks. I mimo, że moje gotowe
prace nie wyglądają oszałamiająco (ciągle nie rozgryzłam tajników cieniowania)
to jednak kolorowanie mnie bawi i sprawia mi niemałą przyjemność.
Kilka
dotychczas ukończonych kolorowanek:
Jedne z pierwszych
I te zrobione niedawno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz