Jedną
z istotnych cech, jaką musi, według mnie, posiadać album godny słuchania obok
wpadających w ucho melodii (z przewagą gitar) jest zdecydowanie wokal, a
najlepiej jeszcze wokal o oryginalnej i ciekawej barwie. A takim właśnie
obdarzony jest Austin Winkler, do 2013 roku głos zespołu Hinder, z którym
nagrał cztery albumy studyjne. Ostatni z
nich – Welcome to the Freakshow ukazał się w 2012 roku.
Longplay
ten to niestety tylko nieco ponad pół godziny melodyjnego hard rockowego grania
z singlowym Save Me na czele. Kolejne pozycje obficie czerpią z post-grunge’owego
bogactwa zadziornych gitarowych melodii, których surowość dodaje uroku
poszczególnym utworom – dynamicznemu Ladies Come First czy okraszonemu naprawdę
niezłymi riffami Freakshow. Żywiołowe, rockowe utwory wypełniające longplay
zgrabnie przeplatają się ze świetnie zaśpiewanymi i skomponowanymi balladami –
Talk to Me, Should Have Known Better – którym zdecydowanie daleko do
przesłodzonych cukierkowych utworów. Przyznać trzeba także, że kompozycjom,
znajdującym się na czwartym albumie zespołu Hinder nie brakuje
przebojowości, czego świetnym przykładem jest Is It Just Me, którego bardzo
przystępna melodia w dalszym ciągu utrzymana jest w rockowym kanonie. A ogromne
zasługi na tym polu mają gitarzyści zespołu – Joe Garvey i Mark King, krzeszący
ze swoich instrumentów niesamowite dźwięki wypełniające utwór See You in Hell
czy choćby rytmiczny Wanna Be Rich. Pochwały należą się także wokaliście –
Austinowi Winklerowi, za jego charakterystyczny wokal doskonale prezentujący
się zarówno w drapieżnych, jak i tych
delikatniejszych utworach – nastrojowo kołyszącym Get Me Away From You, pięknie
zaaranżowanym I Don’t Wanna Believe, a także lirycznym Anyone But You.
Album
Welcome to the Freakshow to jeden z tych krążków, którego zawartość jest w
stanie zaspokoić gusta niejednego fana muzyki rockowej za sprawą wysmakowanych
choć surowych riffów, pięknych balladowych aranżacji, czy po prostu
oryginalnych melodii szybko wpadających w ucho. A poza tym jest to ostatni
album nagrany z Austinem Winklerem jako wokalistą zespołu Hinder, więc tym
bardziej warto zainteresować się jego zawartością. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz