środa, 15 marca 2017

The Mayfield Four „Fallout”


Kiedy poznałam zespół Alter Bridge i tworzoną przezeń muzykę z zainteresowaniem zaczęłam zgłębiać muzyczne losy poszczególnych członków tworzących tą amerykańską formację. I tak z zaskoczeniem odkryłam, że trzy czwarte składu tworzącego Alter Bridge (Mark Tremonti, Scott Phillips i Brian Marshall) formowała nieistniejący już zespół Creed, którego twórczość, prawdę powiedziawszy, nieszczególnie mnie urzekła. Jedynym nienależącym wcześniej do grupy Creed muzykiem współtworzącym Alter Bridge jest wokalista Myles Kennedy, który w latach 1996 – 2002 wraz z zespołem The Mayfield Four nagrał dwa albumy długogrające.

Pierwszy z nich – Fallout wydany został w 1998 roku i stanowi ciekawą mieszaninę rockowych melodii z soulowymi brzmieniami, o czym możemy przekonać się już po odsłuchaniu pierwszej kompozycji – Shuddershell, wyśpiewywanej nieco rozedrganym, choć wyrazistym głosem wokalisty. Nieco więcej klasycznego rocka zespół zaserwował słuchaczom w urozmaiconym melodyjnym gitarowym tłem utworze Suckerpunch. W podobnym charakterze utrzymana jest także inna pozycja – Always, w której oprócz powtarzającego się motywu wyraźnie słyszalna jest linia basu będąca ciekawym rozwiązaniem na utrzymanie całości w ryzach. Gitara basowa, a raczej jej dźwięk odegrała znaczącą rolę także w innych utworach, doskonałym przykładem jest Big Verb – chyba najbardziej oryginalna kompozycja, jaka znalazła się na albumie Fallout, a która raz usłyszana na długo zapada w pamięć. Nie mniej charakterystyczna jest kolejna pozycja – Realign – swobodnie zaśpiewana, choć nieco drażniąca zmiennymi nastrojami, jakie za pomocą swojego głosu prezentuje wokalista – Myles Kennedy. Plastyczność wokalu lidera zespołu doskonale sprawdza się natomiast w utworach zaaranżowanych w bluesowym stylu – momentami snującym się sennie Forfeit, nastrojowym, pewnie, choć delikatnie zaśpiewanym 12/31, a także w będącym coverem wypromowanego w 1971 roku, a pierwotnie nagranym przez amerykańskiego muzyka Marvina Gaye utworze Inner City Blues.
Nie mniej charakterystyczną kompozycją jaka znalazła się na albumie Fallout jest nieco zabałaganiony melodyjnie No One Nothing oraz dynamicznie zmieniający nastroje utwór tytułowy – Fallout. Całości dopełniają balladowy, kojący harmonijną aranżacją Don’t Walk Away i najdłuższa, bo niemal siedmiominutowa kompozycja Overflow z nieco drażniącym, niepasującym do całości sposobem modulowania głosu przez Kennedy’ego.
Mimo, że Fallout jako album gatunkowo nie do końca mieści się w obrębie moich muzycznych zainteresowań, to przyznaję, że longplay ten ma w sobie coś, co skutecznie przyciąga uwagę i skłania do kolejnych przesłuchań. Być może jest to nieco inaczej niż w Alter Bridge „wykorzystywany” przez Kennedy’ego jego własny wokal, a z całą pewnością wpływ na moje zainteresowanie longplayem miały oryginalne, przemyślanie zaaranżowane melodie, które są zdecydowanie mocnym punktem tego wydawnictwa. I z tego też powodu serdecznie go polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz