środa, 11 kwietnia 2018

Extreme „III Sides to Every Story” (recenzja)


Współcześnie praca w studio nagraniowym daje muzykom ogromne, ograniczone jedynie wyobraźnią, możliwości tworzenia rozmaitych dźwięków wytwarzanych przez instrumenty, ale także “produkowanych” przy pomocy komputerów i syntezatorów.

Z dobrodziejstwa tego już w 1992 roku pełnymi garściami korzystał bostoński zespół Extreme, który w tym właśnie roku, a dokładnie we wrześniu wydał trzeci już album zatytułowany „III Sides to Every Story”.
Tytułowe „trzy strony” stały się doskonałym pomysłem na podział treści, jakie znalazły się na tym właśnie krążku.
Pierwsza z nich określona jako „Yours” czyli „Wasza” tworzona jest przez sześć utworów, a utrzymana w skoncentrowanych na dźwięku gitar melodiach. Mamy tu więc dotykającą tematu wojny kompozycję „Warhead”, z drugiej zaś strony mówiący o pokoju „Rest in Peace” z przyciągającymi uwagę riffami. W tej samej części zespół umieścił jeszcze utwór „Color Me Blind” z przyjemnymi harmoniami wokalnymi głównego wokalisty Extreme – Gary’ego Cherone’a i wspierających go gitarzysty Nuno Bettencourta, basisty Pata Badgera i perkusisty Paula Geary, a także mocno polityczny, pomysłowo zaaranżowany „Politicalamity”, często pojawiający się na koncertach grupy „Cupid’s Dead” i będący swoistym hołdem dla Martina Luther Kinga Jr. „Peacemaker Die” zawierający fragment przemówienia działacza.
Druga część określona jako „Mine” czyli „Moja” zupełnie różni się od poprzedniej, a słychać to już w pierwszej reprezentującej ją kompozycji, czyli snującej się w rytmie walca „Seven Sundays”, ale i w niemal zupełnie akustycznym utworze „Tragic Comic”. Różnice słyszalne są także w aranżacjach poszczególnych pozycji, które wydają się być bardziej uporządkowane, a doskonałym tego przykładem jest świetnie zaśpiewana kompozycja „Stop the World” oraz kończący drugą część „God Isn’t Dead?” z Nuno Bettencourtem zasiadającym tym razem za klawiszami.
Trzecia część z podtytułem „The Truth” czyli „Prawdziwa” wersja tytułowej historii to już składająca się z trzech fragmentów suita „Everything Under the Sun”. Już w pierwszej jej odsłonie „Rise ‘N Shine” u boku Gary’ego Cherone’a  usłyszeć możemy Nuno Bettencourta, którego delikatny wokal pięknie prezentuje się na tle akustycznej melodii wzbogaconej o orkiestrową aranżację. Równie bogate brzmienie wyróżnia drugą odsłonę – zadziorny dzięki gitarowym riffom „Am I Ever Gonna Change?”, ale i pełen instrumentalnego rozmachu finałowy utwór zatytułowany „Who Cares?”.

Album „III Sides to Every Story” grupy Extreme to, moim zdaniem, jedno z takich wydawnictw, które trzyma słuchacza w przyjemnym napięciu od początku aż do samego końca za sprawą zaskakujących aranżacji, a także niesamowicie oryginalnych melodii. Całość natomiast, dzięki przemyślanie ułożonej konstrukcji jest bardzo spójna, a zarazem różnorodna. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz